Oddziały Powstańcze

Lotnictwo wielkopolskie 1919-1920

Mariusz Niestrawski

Wybierz Strony

Najważniejszym instruktorem w Szkole Lotniczej był pochodzący z Kielecczyzny Adam Haber-Włyński, który do Poznania przybył w połowie marca 1919 r. Poza nim przyszłych pilotów wychowywali: ppor. pil. F. Jach, ppor. pil. J. Hendricks, sierż. pil. Czesław Wawrzyniak i por. pil. W. Lang. Obok dobrych instruktorów korzystny wpływ na poziom wyszkolenia miał szeroki dostęp do sprzętu latającego. W okresie od marca do sierpnia 1919 r. w ewidencji Szkoły Lotniczej było przeciętnie około 20-30 samolotów. Były to maszyny zdobyte na lotnisku w Ławicy, zmontowane z płatowców i silników znalezionych w hali sterowcowej na początku Powstania Wielkopolskiego, bądź też zakupione po stronie niemieckiej. Dysponowano maszynami szkolnymi ze sterem podwójnym i pojedynczym, samolotami wywiadowczymi i myśliwskimi. Reprezentowane były następujące typy maszyn: Albatros B.II, C.I i C.VII, Rumpler C.I, AEG C.IV, Halberstadt Cl.II, Albatros D.III, Fokker D.VII i E.V.

W końcu 1919 r. Szkoła Lotnicza zakończyła działalność i weszła w skład Wyższej Szkoły Pilotów. Do tego czasu wykształciła 49 lotników. Bardziej znanymi absolwentami placówki byli: A. Katarzyński, W. Bartkowiak i Bolesław Gallus. Od czerwca kandydatów na pilotów przenoszono do szkół w Warszawie i Krakowie. W Ławicy pozostawiono tylko uczniów zdolnych do wykonania jednego samodzielnego wzlotu. W trakcie działalności szkoły zdarzył się tylko jeden wypadek: 4 czerwca 1919 r. śmiertelnie ranny został st. szer. Bohdan Daszkiewicz.

Późną wiosną 1919 r., po przybyciu do Polski Armii gen. Józefa Hallera, Stację Lotniczą zasiliło kilku francuskich instruktorów i francuskie samoloty. Dało to początek Francuskiej Szkole Transformacji (Przemiany).

Kursanci przechodzili w niej kurs myśliwski na francuskich samolotach Spad S.VIIC1. Francuska Szkoła funkcjonowała do końca 1919 r., po czym włączono ją do Wyższej Szkoły Pilotów.

Znacznie poważniejszym problemem aniżeli szkolenie pilotów było wykształcenie obserwatorów, w Wielkopolsce notowano bowiem znaczny niedobór lotników tej specjalności. Brak większej liczby obserwatorów uniemożliwiał ponadto stworzenie oficerskiej szkoły obserwatorów. Zamiast więc kształcić oficerów-obserwatorów, w Wielkopolsce podjęto decyzję o przeszkoleniu strzelców płatowcowych do wykonywania pracy obserwatorów. Szkoła Obserwatorów powstała na bazie 4. Kompanii Rekruckiej, a jej komendantem mianowano ppor. obs. F. Górnickiego.

Poważną trudnością było znalezienie kompetentnych instruktorów, którzy mogliby przekazywać odpowiednią wiedzę kandydatom na lotników-obserwatorów. Zadaniem tym zajmowali się m.in. sierż. pil. Józef Jakubowski i sierż. obs. J. Klicze. W szkole wykładano: fotografię, czytanie map, naukę obsługi radiostacji i strzelanie z karabinu maszynowego obserwatora. W okresie od marca do czerwca 1919 r. placówka wypuściła 20 obserwatorów i przeszkoliła 20 strzelców płatowcowych do roli obserwatorów. W tym czasie kandydaci na obserwatorów wykonali stosunkowo niewiele, bo zaledwie 112 lotów, spędzając 22 godziny w powietrzu. Bardziej znani absolwenci kursu obserwatorów w Ławicy to: Z. Bilażewski, Kazimierz Szczepański, J. Klicze, Wiktor Czysz i Adam Bińkowski.

Mimo dość dużej liczby wysoko wykwalifikowanych majstrów lotniczych w Wielkopolsce podjęto się szkolenia także mechaników. Już w połowie stycznia, w oparciu o 2. Kompanię Warsztatową, zorganizowano w Ławicy szkołę warsztatową. Została ona 1 maja 1920 r. przemianowana na Szkołę Obsługi Lotniczej. Wtedy to sierż. F. Gruszkiewicz przekazał dowództwo ppor. Władysławowi Popiele. W samym tylko 1920 r. placówkę opuściło 132 wyszkolonych mechaników.

Lotnictwo wielkopolskie potrzebowało również żołnierzy personelu pomocniczego. Radiotelegrafistów (zarówno monterów sprzętu, jak i żołnierzy obsługujących radiostacje) szkolono w dowództwie batalionu telegraficznego w podpoznańskich Winiarach. Innych specjalistów Wojska Lotnicze wyszukiwały wśród żołnierzy Sił Zbrojnych Polskich Byłego Zaboru Pruskiego.

Lotnictwo wielkopolskie weszło w skład polskich Wojsk Lotniczych w końcu września 1919 r., a 24 tego miesiąca dotychczasowy zwierzchnik wielkopolskich sił powietrznych gen. G. Macewicz został mianowany przez J. Piłsudskiego inspektorem wojsk lotniczych Ministerstwa Spraw Wojskowych. Macewicz nie tworzył nowego sztabu, do Warszawy pojechali za nim oficerowie z Poznania. Dzień później pod rozkazy Macewicza weszły eskadry przybyłe do Polski z „Błękitną Armią” gen. Józefa Hallera oraz lotnictwo wielkopolskie.

Wkład Wielkopolski w budowę Wojsk Lotniczych II Rzeczypospolitej okazał się bardzo poważny. We wrześniu 1919 r. Wielkopolanie mogli

 

image

Samolot Bréguet XIVB2. Zwracają uwagę oznaczenia dwóch państw: polska szachownica lotnicza na ogonie, francuskie kokardy na górnym płacie. Zdjęcie wykonano 14 lipca 1919 r. nad Wielkopolską z innego samolotu Bréguet (prawdopodobnie lot miał charakter propagandowy – tego dnia przypadała 130. rocznica zburzenia Bastylii, a w Poznaniu odbyła się parada wojskowa). Fot. ze zbiorów CBN „Polona”

 

przekazać władzom w Warszawie: Inspektorat Lotnictwa, dowództwo I Wielkopolskiej Grupy Lotniczej, cztery dobrze wyekwipowane eskadry lotnicze, Stację Lotniczą w Ławicy. Wcześniej z Wielkopolski do Warszawy i Galicji wysłano około 30 samolotów. Mimo podporządkowania się władzom w Warszawie Wielkopolska nadal znacząco wpływała na proces budowy polskiego lotnictwa. Podpoznańska Ławica w dalszym ciągu była jednym z najważniejszych lotnisk na ziemiach polskich.

Symbolicznym zamknięciem okresu niezależności wielkopolskiego lotnictwa stały się pokazy lotnicze, które odbyły się 28 września 1919 r. w Ławicy. Były to pierwsze na ziemiach polskich zawody tego typu, a ich inicjatorem był gen. G. Macewicz oraz redakcja „Polskiej Floty Napowietrznej”. Pierwszą konkurencją było lądowanie w punkt ze stojącym śmigłem. Wśród 10 uczestników najbliżej wyznaczonego miejsca wylądował ppor. pil. S. Mierzejewski na Albatrosie B.II. Następnie odbył się pokaz akrobacji. Wśród pięciu najlepszych wielkopolskich pilotów zwyciężył ppłk T. Grochowalski na Fokkerze D.VII, choć faworytem był z pewnością lecący na Albatrosie D.III A. Haber-Włyński. Siedmiu pilotów stanęło do pojedynku o palmę pierwszeństwa wśród lotników myśliwskich. Konkurencja ta polegała na zestrzeliwaniu baloników karabinami maszynowymi. Walka została dokończona następnego dnia, a jej zwycięzcą ogłoszono plut. pil. A. Bartkowiaka lecącego na Spadzie S.VIIC1.

Wielkopolski Inspektorat Wojsk Lotniczych zakończył działalność, ale w Poznaniu pozostało dowództwo grupy lotniczej, które pod względem operacyjnym było podporządkowane Dowództwu Głównemu Wojsk Polskich Byłego Zaboru Pruskiego, a pod każdym innym Inspektoratowi Wojsk Lotniczych w Warszawie. Oficerowie Dowództwa Głównego zdawali sobie sprawę z najważniejszej bolączki wielkopolskich eskadr – niedoboru oficerów-obserwatorów, zachęcali więc oficerów innych broni, szczególnie artylerzystów, do wstępowania do Wojsk Lotniczych.

Na początku listopada przy dowództwie grupy lotniczej uruchomiono ponadto Oddział Aerofotogrametryczny. By zapełnić etaty, poszukiwano specjalistów (kreślarzy, litografów i fotografów) w innych formacjach znajdujących w Wielkopolsce.

Dnia 15 listopada 1919 r. Dowództwo Główne Wojsk Polskich b. Zaboru Pruskiego przemianowano na Dowództwo Frontu Wielkopolskiego. Tego dnia został ogłoszony skład korpusu oficerskiego dowództwa frontu. Szefem Oddziału III (Lotnictwa) był ppłk pil. T. Grochowalski. Zmarł on w grudniu, gdy przebywał na urlopie w Łucku. W związku z tym na początku stycznia następnego roku obowiązki Szefa Oddziału III przekazano ppłk. pil. Janowi Kieżunowi, jednakże już po miesiącu Szefem Oddziału III Dowództwa Frontu Wielkopolskiego mianowano kpt. pil. Jana Wierzejskiego. Natomiast w styczniu 1920 r. na stanowisko komendanta Stacji Lotniczej w Ławicy powrócił kpt. pil. W. Pniewski.

W końcu 1919 r. w Ławicy połączono Szkołę Lotniczą i Francuską Szkołę Transformacji, tworząc Wyższą Szkołę Pilotów. Celem jej istnienia było ujednolicenie poziomu wyszkolenia polskich pilotów. Kadra szkoły składała się z Polaków i Francuzów. Na początku 1920 r. komendantem szkoły mianowano por. pil. Ludomiła Rayskiego, a gdy w końcu kwietnia odszedł on na front, zastąpił go por. pil. L. Piechowiak. Po wypadku Piechowiaka kolejnym dowódcą został 30 maja ppor. pil. Antoni Wroniecki. Francuskim personelem dowodził mjr Raymond Pons de Pierre de Bernis, szefem polskiej drużyny wyszkolenia był ppor. pil. Cz. Wawrzyniak, a francuskiej – kpt. Marceli Terrasson. Wśród słynniejszych instruktorów wymienić można A. Haber-Włyńskiego i francuskiego asa myśliwskiego z okresu I wojny światowej por. Marcela Émile Haegelena.

Kursantami byli absolwenci niższych szkół pilotażu, którzy mieli się przeszkolić na możliwie jak największej liczbie typów samolotów. Latanie rozpoczynało się na niemieckich maszynach dwumiejscowych. Trening zaczynano od Albatrosa B.II, później uczniowie przesiadali się na Albatrosy: C.I, C.III, C.V, C.X, C.XII, następnie latali na Rumplerach C.I i C.IV. Na koniec kandydaci na pilotów przechodzili przeszkolenie na nowoczesnych samolotach wywiadowczych LVG C.V i C.VI. Mogli oni ponadto latać na Aviaticach, AEG C.IV i Halberstadtach. Po zakończeniu doszkalania na maszynach produkcji niemieckiej uczniowie przesiadali się na francuskie Bréguety XIV i Morane-Saulnier MS.30E1.

Po wstępnym kursie następowała kwalifikacja uczniów na pilotów wywiadowczych, których od razu wysyłano do eskadr, oraz na kandydatów na pilotów myśliwskich, którzy jeszcze przez około miesiąc pod okiem A. Haber-Włyńskiego uczyli się akrobacji i walki powietrznej. Stosowano następujące typy samolotów myśliwskich: Albatros D.III, D.V i D.Va, Fokker E.V i D. VII oraz Spad S.VIIC1 i S.XIIIC1. Szkolenie kończyło się przelotem na lotnisko w Toruniu. Absolwenci szkoły otrzymywali dyplom pilota, ale odznaka pilota należała się lotnikom dopiero po wykonaniu 10 lotów frontowych.

W krytycznych miesiącach latem 1920 r. naczelne władze lotnicze traktowały Wyższą Szkołę Pilotów jako rezerwuar samolotów, które można było przydzielić eskadrom. W końcu tegoż roku szkołę przeniesiono do Grudziądza. Do tego czasu przeszkolono 115 pilotów, którzy wykonali 17,3 tys. lotów ćwiczebnych i spędzili w powietrzu 2325 godzin. W trakcie szkolenia zdarzyły się trzy wypadki śmiertelne.

Po kilku miesiącach Wyższą Szkołę Pilotów opuściła grupa przeszkolonych pilotów. Dowódca placówki, por. pil. L. Rayski, powrócił wówczas do istniejącego już wcześniej pomysłu stworzenia kolejnej eskadry – o charakterze bombowym. Na wiosnę 1920 r. przedstawił swoją propozycję centralnym lotniczym władzom wojskowym, które zgodziły się na powstanie nowej eskadry, którą nazwano 21. Eskadrą Niszczycielską. Jednostkę na front poprowadził por. Rayski, który dobrał sobie pilotów z najlepszych absolwentów Wyższej Szkoły Pilotów. Nie mieli oni jednak żadnego doświadczenia frontowego. Wyposażenie eskadry stanowił jeden bombowiec Gotha G.IV oraz sześć samolotów wywiadowczych AEG C.IV. Eskadra Niszczycielska 30 kwietnia wyruszyła z Ławicy na Ukrainę.

Analizując wkład Wielkopolski w budowę polskich Wojsk Lotniczych nie można pominąć działalności warsztatów Stacji Lotniczej w Ławicy. W samym 1920 r. zmontowano tam 215 samolotów i wyremontowano następnych 97. Wielkopolanie dostarczali ponadto samoloty Wojsku Polskiemu poprzez zakupy w Niemczech. W latach 1919-1920 Wielkopolska nabyła około 20 samolotów myśliwskich Fokker D.VII, a także kilkadziesiąt maszyn wywiadowczych różnych typów (AEG C.IV, DFW C.V, LVG C.V).

W miesiącach, w których zapadały rozstrzygnięcia w wojnie polsko-bolszewickiej, Wielkopolska była często miejscem reorganizacji eskadr. Rozkaz cofnięcia się do Poznania 10 lipca otrzymała 14. Eskadra Wywiadowcza (do kwietnia 1920 r. nazywana 3. Wielkopolską Eskadrą Lotniczą). W końcu sierpnia na lotnisko Ławica w celu wyposażenia w nowy sprzęt wysłano Toruńską Eskadrę Wywiadowczą.

W październiku 1920 r. zawarto w Rydze rozejm kończący działania zbrojne na froncie polsko-radzieckim, co pozwoliło zwrócić większą uwagę na zachodnią granicę państwa. Na lotnisko w Ostrowie Wielkopolskim została 8 listopada przesunięta 15. Eskadra Myśliwska (wcześniej 4. Wielkopolska Eskadra Bojowa). Stamtąd jednostka miała dozorować sytuację

na granicy pomiędzy Wielkopolską a pozostającym nadal w granicach niemieckich Górnym Śląskiem.

Wielkopolska okazała się mieć znaczący wkład w budowę polskich Wojsk Lotniczych. W okresie autonomii regionu wystawiono w tej dzielnicy cztery silne eskadry, ale również zorganizowanie w Ławicy na wiosnę 1920 r. 21. Eskadry Niszczycielskiej było możliwe dzięki samolotom przejętym w hali sterowcowej w Winiarach (AEG C.IV). Sprzęt zdobyty w Ławicy i w Winiarach umożliwił ponadto zasilenie jednostek bojowych organizowanych w innych dzielnicach Polski. Podobnie lotnicy wielkopolscy służyli nie tylko w pięciu wspomnianych wyżej eskadrach. Absolwenci Szkoły Lotniczej, Szkoły Obserwatorów, Wyższej Szkoły Pilotów i Szkoły Obsługi Lotniczej zasilali także szeregi oddziałów lotniczych z innych obszarów kraju. Wielkopolskie lotnictwo powstało zbyt późno, by odegrać poważniejszą rolę w czasie Powstania Wielkopolskiego. Trzy wielkopolskie eskadry wywiadowcze latały jednak ponad polsko-niemiecką linią demarkacyjną. Piękną kartę w historii polskich sił powietrznych zapisała 1. Wielkopolska Eskadra Lotnicza w czasie walk na froncie ukraińskim. Wszystkie jednostki formowane na lotnisku w Ławicy odznaczyły się w trakcie wojny polsko-bolszewickiej. Wyposażone w liczne i przede wszystkim wartościowe samoloty, należały w tym konflikcie do najkorzystniej wyróżniających się polskich jednostek lotniczych. Personel naziemny i latający cechował się sporym doświadczeniem i nieprzeciętnymi umiejętnościami. W latach 1919-1920 1. Wielkopolska Eskadra Lotnicza (w kwietniu 1920 r. przemianowana na 12. Eskadrę Wywiadowczą) wykonała 515 lotów bojowych, spędzając 756 godzin w powietrzu. Jeszcze więcej, bo 547 lotów w czasie 793 godzin wykonał personel 2. Eskadry Lotniczej (późniejszej 13. Eskadry Myśliwców). Mniejszy wysiłek bojowy dotyczył pozostałych eskadr wystawionych w Wielkopolsce. Personel 3. Eskadry Lotniczej (14. Eskadry Wywiadowczej) w 191 lotach spędził nad nieprzyjacielem 353 godziny, 4. Wielkopolskiej Eskadry Bojowej (15. Eskadry Myśliwskiej) – 346 godzin w 277 lotach, natomiast 21. Eskadry Niszczycielskiej – 270 godzin w 117 lotach bojowych.

Po zakończeniu walk o granice II Rzeczypospolitej związki regionu z lotnictwem uległy zmianie. Wielkopolskie eskadry zostały rozmieszczone w różnych częściach Polski. Do Warszawy trafiła 12. Eskadra, 14. Eskadra połączyła się z 21. i przeniesiono ją do Krakowa. Na wielkopolskie lotniska powróciły tylko eskadry 13. i 15., na lotnisko w Ławicy przeniesiono także 1., 5. i 10. Eskadrę Wywiadowczą). Podpoznańskie lotnisko opuściła Wyższa Szkoła Pilotów, a w Ławicy utworzono w to miejsce 3. pułk lotniczy, który – pozostając w gotowości do następnej wojny – miał szkolić personel pomocniczy oraz doskonalić umiejętności pilotów i obserwatorów.

Wybierz Strony