Oddziały Powstańcze

Lotnictwo wielkopolskie 1919-1920

Mariusz Niestrawski

Wybierz Strony

Na początku czerwca 3. WEL skierowano na lotnisko w Górze koło Jarocina. Prowadziła ona działania nad pograniczem wielkopolsko-śląskim, rozpoznawała tam ruchy wojsk niemieckich. Lotnicy zrzucali też ulotki adresowane do Polaków na Górnym Śląsku. Eskadra utraciła na tym obszarze dwa samoloty. Sierż. pil. Stanisław Wrembel i sierż. obs. Marian Skórzyński zdołali przedostać się na obszar znajdujący się pod władzą polską, do niewoli dostała się natomiast załoga drugiego samolotu: por. pil. Wiktor Lang i sierż. obs. Jan Kasprzak.

W związku z przybyciem 3. Eskadry do południowej Wielkopolski, 10 czerwca 2. Eskadra została przeniesiona do Kruszwicy. Z tego lotniska jednostka miała prowadzić rozpoznanie wzdłuż linii Bydgoszcz–Nakło–Piła. Również 10 czerwca do Poznania powróciła 1. Eskadra. Dzień później w uznaniu zasług w czasie kampanii w Galicji Wschodniej Naczelna Rada Ludowa uhonorowała eskadrę orłami z metalu zaopatrzonymi w tabliczkę z napisem Za Obronę Kresów Wschodnich. Tabliczki zostały umieszczone na pokrywach silników każdego samolotu w eskadrze. Jednostka nie pozostała w stolicy Wielkopolski, lecz odjechała od razu na lotnisko w Wojnowicach koło Buku.

 

image

Samolot wywiadowczy LVG C.V o numerze bocznym 5 i nazwie własnej „Halka” ze składu
1. Wielkopolskiej Eskadry Lotniczej w czasie transportu kolejowego na front wschodni. 
Fot. ze zbiorów ks. R. Kulczyńskiego SDB

 

 

Dalsze zwiększenie sił lotniczych w Wielkopolsce miało miejsce 17 czerwca 1919 r., kiedy to eskadra BR 66. została przeniesiona z Warszawy na lotnisko Ławica pod Poznaniem. Posunięcie to było spowodowane wzrostem napięcia w relacjach polsko-niemieckich i obawami, że Niemcy nie podpiszą narzuconego im traktatu pokojowego, lecz wznowią kroki wojenne. Zdominowaną przez Francuzów eskadrą dowodził francuski oficer kpt. Gontran de la Perelle.

W drugiej połowie czerwca 3. Wielkopolska Eskadra Lotnicza, już pod dowództwem ppor. pil. J. Mańczaka, została wysłana z Wielkopolski na wschód i 25 czerwca wyładowała się w Stryju w Galicji Wschodniej.

Podpisując 28 czerwca 1919 r. traktat wersalski Republika Weimarska zrzekała się pretensji do Wielkopolski znajdującej się w rękach powstańczych, rezygnowała też z Pomorza Gdańskiego. Z tego drugiego obszaru jej administracja i siły zbrojne miały się jednak dopiero ewakuować. By uzyskać wgląd w przebieg wypadków na Pomorzu, strona polska zamierzała wykorzystać 2. Wielkopolską Eskadrę. Z lotniska w Kruszwicy rozpoznawała ona obszary południowej części Pomorza, ponadto polskie samoloty zrzucały ulotki przeznaczone do Polaków mieszkających w Bydgoszczy i Toruniu. W czasie jednego z lotów z ulotkami sierż. pil. Józef Mühlnikiel i sierż. obs. T. Kostro zabłądzili i znaleźli się nad Piłą. Polski Halberstadt C.V został przechwycony przez dwa niemieckie myśliwce typu Fokker, które eskortowały polską załogę do czasu jej powrotu nad polskie terytorium.


Warsztaty Stacji Lotniczej w Ławicy. Widoczne samoloty wywiadowcze Rumplery C.Ib nr 124/18
(nr niemiecki 3088/18), C.I nr 13./... i jeden z niewidocznym numerem oraz Albatros C.Ia
nr 118/17 (nr niemiecki 15559/17). Fot. ze zbiorów ks. R. Kulczyńskiego SDB

Wobec wygasania groźby ataku niemieckiego zmniejszyła się liczba eskadr w Wielkopolsce. Dnia 30 lipca 1919 r. 2. Eskadra została przeniesiona z Kruszwicy na front litewsko-białoruski.

Zakończenie działań wojennych w Galicji Wschodniej w połowie sierpnia umożliwiło 3. Eskadrze powrót do Wielkopolski. Jednostka rozlokowała się w Buku. Według Ordre de Bataille polskich Wojsk Lotniczych w sierpniu 1919 r. na Froncie Wielkopolskim w linii znajdowały się dwie eskadry: 3. WEL i eskadra BR 66. Tworzyły one Grupę Lotniczą Frontu Wielkopolskiego. W dawnej Prowincji Poznańskiej przebywała też 4. Eskadra Bojowa, która jeszcze nie osiągnęła pełnej sprawności bojowej, a także 1. Eskadra Lotnicza, stanowiąca rezerwę. 

Eskadra Pniewskiego 3 września wyruszyła na front polsko-bolszewicki. Niemal dwa tygodnie później dołączyła do 2. WEL stacjonującej w Bobrujsku. Trzecia eskadra pozostała w Wielkopolsce ponad miesiąc dłużej – do połowy października bazowała w Buku, a później też została skierowana na front litewsko-białoruski.

image

Centrum Środy Wielkopolskiej. Zdjęcie z wysokości 200 m wykonali 19 lipca 1919 r. ppor. obs.
Stefan Korcz i sierż. pil. Władysław (?) Bartkowiak. Ze zbiorów CBN „Polona”

 

Latem 1919 r., w celu dokonania uzupełnień, na lotnisko w Ławicy została przeniesiona 10. Eskadra Lotnicza. Zaopatrzono ją we francuskie samoloty wywiadowcze Bréguet XIVA2, a zimą personel przeszkolił się w lataniu na tych maszynach. Ze względu na zbliżający się termin przejęcia przez Polskę Pomorza Gdańskiego podległa dowództwu Frontu Wielkopolskiego eskadra rozpoczęła intensywne loty wywiadowcze i propagandowe. W styczniu i lutym 1920 r. lotnicy 10. Eskadry wykonali wiele zadań nad Bydgoszczą i Toruniem, a 17 lutego oddział został przebazowany na lotnisko w Bydgoszczy.

Zimę w Wielkopolsce spędziła także 4. Eskadra Bojowa. Do początków 1920 r. personel doskonalił umiejętności pilotażu, szkolił się też w walce powietrznej i lotach grupowych. Jednostka 17 lutego 1920 r. przeniosła się z Ławicy na lotnisko w Bydgoszczy. W trakcie doskonalenia śmiercią lotnika zginęło dwóch pilotów: w sierpniu 1919 r. ppor. pil. Bolesław Szczepański, a w lutym następnego roku – ppor. pil. Stefan Mierzejewski.

Wystawienie przez Wielkopolan czterech silnych oddziałów lotniczych byłoby niemożliwe bez posiadania sprzętu oraz odpowiednio licznego i dobrze przeszkolonego personelu latającego i technicznego. Dostęp do sprzętu, w tym samolotów, zapewniono sobie dzięki zdobyciu Stacji Lotniczej w Ławicy i hali sterowcowej w Winiarach. Poważniejszą trudnością było znalezienie odpowiedniej liczby żołnierzy i oficerów lotnictwa, szczególnie zaś personelu latającego. Brało się to z dyskryminującej Polaków niemieckiej polityki personalnej w lotnictwie. Z tego względu w Wielkopolsce na początku 1919 r. dostrzegalny był znaczny niedobór pilotów i obserwatorów.

Już w parę dni po zdobyciu lotniska w Ławicy stało się oczywiste, że kadry lotników skupione w wielkopolskiej POWzp są zbyt nieliczne dla skutecznego wykorzystania majątku zgromadzonego na terenie Stacji Lotniczej. Komenda Główna wydała więc odezwę na łamach prasy, w której nawoływała weteranów lotnictwa niemieckiego do zgłaszania się do Głównego Biura Werbunkowego. Werbunek ten przynosił dość dobre efekty. Już w dniu zdobycia Ławicy, 6 stycznia, do służby w lotnictwie zgłosił się sierż. pil. Wojciech Biały. W późniejszym czasie z szeregów powstańczych i z oddziałów wielkopolskiej armii regularnej przeniesiono do lotnictwa m.in. obserwatorów: ppor. Zdzisława Bilażewskiego, sierż. Józefa Klicze, ppor. Wiktora Karczewskiego, ppor. Józefa Banaszaka, sierż. J. Szyftera (dwaj ostatni byli obserwatorami balonowymi); pilotów: ppor. J. Dziembowskiego, ppor. Franciszka Jacha, ppor. Józefa Hendricksa, ppor. Stefana Łuczaka, sierż. Stanisława Rozmiarka, sierż. Antoniego Katarzyńskiego, plut. Kazimierza Jankowskiego, kpr. Józefa Kuklińskiego, kpr. Ludwika Patalasa oraz dwóch innych podoficerów Czesława Wojtczaka i Franciszka Przybylskiego, a także mechaników: Władysława Bartkowiaka, Józefa Wrzesińskiego i Kazimierza Brzezińskiego. Wielkopolskie lotnictwo zasilali też weterani armii niemieckiej spoza regionu. Z niemieckiego lotniska w Bydgoszczy samolotem Albatros D.III przyleciał na wyzwolony obszar plut. A. Bartkowiak, por. B. Szczepański przedostał się do Wielkopolski z Warszawy.

Szczególnie palącym problemem był brak oficerów lotnictwa. W połowie stycznia w Wielkopolsce było ich zaledwie dwóch: ppor. obs. F. Stempniewicz i ppor. pil. J. Dziembowski. Starszych oficerów zdecydowano się sprowadzić z innych zaborów, lotnictwo miało jednak zachować charakter regionalny, więc awansowano najbardziej zasłużonych podoficerów wielkopolskich sił powietrznych. Podporucznikami 7 lutego zostali dwaj doświadczeni piloci Józef Mańczak i Wiktor Pniewski, natomiast 21 lutego na najniższy stopień oficerski awansowano pilotów Ludwika Piechowiaka i Wojciecha Białego, obserwatorów lotniczych Feliksa Górnickiego i Andrzeja Płachtę oraz obserwatora balonowego Józefa Szyftera. Dnia 3 marca na podporucznika awansowano Kazimierza Mayera. Awanse w trybie przyspieszonym uzyskali także nieliczni oficerowie wstępujący do wielkopolskiego lotnictwa z armii niemieckiej: 20 marca porucznikiem został F. Stempniewicz, natomiast 10 dni później zaszczyt ten spotkał J. Dziembowskiego. Stempniewicz 3 czerwca otrzymał stopień kapitana.

Oficerom-weteranom lotnictwa niemieckiego brakowało jednak odpowiedniego doświadczenia, by zająć najważniejsze stanowiska w wielkopol-

 

image

Zamek w Kórniku z lotu ptaka. Fotografię z wysokości 50 m wykonali 24 lipca 1919 r. sierż. pil.
Władysław (?) Bartkowiak i ppor. obs. Stefan Korcz. Ze zbiorów CBN „Polona”

 

skich siłach lotniczych. Konieczne stało się wsparcie Polaków z pozostałych zaborów. Ze względu na osobę zwierzchnika Sił Zbrojnych Polskich w Byłym Zaborze Pruskim – gen. J. Dowbora-Muśnickiego – szczególnie licznie w Wielkopolsce reprezentowani byli weterani lotnictwa rosyjskiego. Jeszcze w czasie Powstania Wielkopolskiego w regionalnych Wojskach Lotniczych znaleźli się: rtm. pil. T. Grochowalski, ppor. pil. Jan Jasiewicz i ppor. Henryk Rybka. Mimo oficjalnego zakończenia działań wojennych do wielkopolskiego Dowództwa (Inspektoratu) Wojsk Lotniczych przybywali następni oficerowie: ppor. pil. E. Norwid-Kudło, ppor. artylerii Feliks Ciechomski, ppłk pil. M. Krzyczkowski, kpt. obs. Leon Raden, ppor. pil. Roman Bejm, por. Włodzimierz Kurganowicz, ppor. piechoty Ksawery Macewicz, ppor. pil. Kazimierz Ziembiński, mjr pil. Jerzy Syrokomla-Syrokomski, por. kawalerii Bohdan Baczyński, ppor. inż. Mieczysław Pietraszek i ppor. obs. Lucjan Kulikowski.

W Wielkopolsce znalazło się także kilku oficerów dawnych Cesarsko-Królewskich Sił Powietrznych. Do Sił Zbrojnych Polskich Byłego Zaboru Pruskiego 5 czerwca 1919 r. przyjęto por. pil. W. Langa, natomiast 30 sierpnia w rozporządzeniu Inspektoratu Wojsk Lotniczych znalazł się por. Erwin Sarkotić.

Mimo pomocy z innych zaborów liczba personelu latającego i pomocniczego w Wielkopolsce była niezadowalająca. Poprawić stan rzeczy mogło tylko zorganizowanie szkolenia lotniczego. Prowadzono to zarówno od podstaw, jak i finalizowano szkolenie zaczęte jeszcze w armii niemieckiej. Od połowy stycznia 1919 r. te zadania były realizowane w 1. Kompanii Lotniczej, która z czasem przekształciła się w Szkołę Lotniczą. Na początku czerwca 1919 r. dotychczasowy dowódca ppor. pil. J. Mańczak wraz z 3. Eskadrą Lotniczą odszedł na front – najpierw wielkopolski, a później galicyjski. Nowym komendantem mianowano ppor. pil. L. Piechowiaka.

W pierwszej kolejności do Szkoły Lotniczej mogli kandydować weterani I wojny światowej, zwłaszcza z lotnictwa. Do sierpnia wyszkolono 24 pilotów, a do końca roku 25 następnych. Przyjęto niemiecki skrócony (wojenny) program szkolenia, podzielonego na dwa kursy: pilotaż wstępny (około 100 lotów z instruktorem na samolocie dwusterowym o mocy silnika 100 KM) i kurs wyższy (około 50 samodzielnych lotów), kończące się egzaminem. Po kursie niższym uczeń musiał wykonać szereg zadań: wiraże, spirale pojedyncze i podwójne, wzlot na wysokość 2 tys. m i przelot o długości 60 km. Absolwent kursu wyższego powinien umieć latać na 4-6 typach samolotów, a ostatnim akordem szkolenia był przelot 450-kilometrowy.

Wybierz Strony