Kulisy Powstania Wielkopolskiego

Udział duchowieństwa katolickiego w Powstaniu Wielkopolskim i w utrzymaniu polskości w okresie zaborów 1793-1918

Ks. Dariusz Śmierzchalski-Wachocz

Wybierz Strony

Kapelanom powstańczym pomocą służyli często miejscowi proboszczowie. Ksiądz Paweł Steinmetz z Osiecznej w pow. leszczyńskim w grudniu 1918 roku reaktywował w swojej parafii drużynę sokolą i przygotował młodzież do wzięcia udziału w powstaniu, opiekując się nią jako powstańczy kapelan. Warto przywołać także postać ks. Alfonsa Graszyńskiego, proboszcza i organizatora oddziału w Gościeszynie, przywódcy ruchu zbrojnego w powiecie wolsztyńskim. Już w połowie grudnia 1918 roku utworzył z mężczyzn Polaków, byłych żołnierzy armii pruskiej, oddział obrony Gościeszyna przed Niemcami. Wystąpił na zebraniu Rady Robotniczej i Żołnierskiej w Wolsztynie 31 grudnia z pełną determinacji zapowiedzią obrony Gościeszyna przez powstańcze oddziały. Jego postawa spowodowała, że niemieccy delegaci odstąpili od zamiaru wprowadzenia własnych załóg wojskowych do kilku miejscowości powiatu wolsztyńskiego. Z Poznania sprowadzał potrzebną broń. Oddział ten obsadził Gościeszyn i Rostarzewo, a także wziął udział w zdobyciu Rakoniewic. Powstańcy walczyli także o wyzwolenie Wolsztyna 5 stycznia 1919 roku. W okresie tym ks. Graszyński wykazał się niespożytą siłą oraz zdolnościami wojskowo-organizacyjnymi.

Uczestniczący w powstaniu księża nie ograniczali się do sprawowania opieki religijnej, ale dbali o dostarczenie powstańcom żywności i lekarstw. Wszystkim tym kapelanom dowódcy powstańczych oddziałów wystawili bardzo wysokie oceny, a żołnierze cenili ich za odwagę i poświęcenie w najtrudniejszych chwilach, obecność na pierwszej linii frontu oraz wśród rannych. Odwagę i poświęcenie wielu z nich uhonorowano wysokimi odznaczeniami wojskowymi.

Kapelani udzielali także pomocy oficerom oświatowo-wychowawczym, m.in. wygłaszając pogadanki dla żołnierzy. Dziekan Generalny w rozkazie nr 1 z 21 sierpnia 1919 roku podkreślał jednak, że praca oświatowa nie powinna absorbować księży tak mocno, by mieli mniej czasu na swoją pracę czysto kapłańską: „Zwracam księżom kapelanom uwagę na bardzo ważną rzecz, a mianowicie, aby zawsze i wszędzie na pierwszym miejscu stawiali kapłaństwo nasze. Zyskamy na tym sami osobiście bardzo wiele, a zyska przede wszystkim duszpasterstwo nasze jeżeli żołnierze nas przede wszystkim jako kapelanów a nie jako oficerów uważać będą. Jakkolwiek pragnę całą duszą, aby stosunek wasz do korpusu oficerskiego był jak najbardziej przyjacielski i szczery. Uważam, że nigdy na oficera nie możemy powiedzieć mój kolega. My jesteśmy kapłanami a nie oficerami”. Zabraniał zajmowania przez kapelanów kierowniczych stanowisk w wydziale oświatowym, mieli oni wspomagać oficerów odpowiedzialnych za pracę oświatową raczej wskazówkami niż czynną pomocą. Z zachowanych dokumentów wynika, że do zadań kapelanów garnizonowych należały sprawy nabożeństw w kościołach garnizonowych, rozkład nabożeństw w poszczególnych lazaretach, organizacja pogrzebów wojskowych, piecza nad więzieniami wojskowymi oraz administrowanie cmentarzami garnizonowymi. Kapelani garnizonowi podlegali dziekanom okręgów, którym składali raporty do 5. dnia każdego miesiąca. Dziekani natomiast zobowiązani byli do nadsyłania do Kurii Biskupiej WP sprawozdań o stanie moralnym na froncie do 10. każdego miesiąca. Każdy kapelan pułkowy, frontowy i garnizonowy zobowiązany był do prowadzenia kancelarii parafialnej.

W porozumieniu z Kurią Biskupią WP i gen. Dowbor-Muśnickim patronem wojsk powstańczych obrano św. Wojciecha. Ponadto Dziekan Generalny wydał rozporządzenie dla kapelanów frontowych w sprawie wybrania patronów poszczególnych oddziałów. Praca duszpasterzy w czasie powstania wielkopolskiego nie napotykała dużych przeszkód dzięki przychylności głównodowodzącego gen. Dowbor-Muśnickiego. Utworzono nawet Fundację Wojsk Wielkopolskich imienia Generała Dowbór-Muśnickiego, która zbierała fundusze dla powstańców oraz powracających z wojny inwalidów wojennych. Dziekan Okręgu Garnizonu Poznań ks. Kazimierz Stanowski, pisząc do kapelanów z prośbą o wsparcie Fundacji, argumentował: „przyczyniając się do funduszu damy zarazem wyraz wdzięczności i uznania, jakie mamy dla generała Dowbór-Muśnickiego za to, że tworząc Wojska Wielkopolskie stanął na gruncie szczerze religijnym”.

Praca duszpasterzy została doceniona też przez biskupa polowego Stanisława Galla, który w liście do Dziekana Generalnego WP w byłym Zaborze Pruskim pisał: „Pismo nadesłane przez Księdza kanonika w imieniu duchowieństwa wojskowego byłego zaboru pruskiego z wyrazami czci i posłuszeństwa, przepełnia mię radością, gdyż widzę, że księża kapelani formacji wielkopolskich ożywieni duchem karności kościelnej wydatnie pracują dla dobra naszego żołnierza”. W trudnych warunkach odradzania się polskiej państwowości duszpasterstwo wojskowe powstawało wszędzie tam, gdzie formowały się polskie oddziały. Wzory organizacyjne początkowo czerpano z armii, przy których tworzone były jednostki, jednak kapelani w swojej działalności nawiązywali do polskich tradycji wojskowych i narodowych, prowadzili też działalność oświatową i wychowawczą. Wśród księży przeważali ochotnicy, którzy z pasją wykonywali swoje zadania, nie broniąc się też w razie potrzeby przed stawaniem w jednym szeregu z walczącymi żołnierzami. Księża ci stworzyli podstawy organizacji i działania duszpasterstwa w odrodzonym Wojsku Polskim.

Ich praca często wykraczała poza oficjalne obowiązki zapewniania żołnierzom posługi religijnej, odegrali ogromną rolę w procesie wychowywania żołnierzy, szerzeniu oświaty, zwalczaniu analfabetyzmu i rozbudzaniu uczuć patriotycznych. Swoją postawą zyskali ogromny szacunek i autorytet zarówno dowódców, jak i szeregowych żołnierzy.

W dużym stopniu cała postawa duchowieństwa polskiego miała wpływ na moralne odrodzenie narodu polskiego. Dla powstańców wielkopolskich kapelan był wzorem cnót patriotycznych i obywatelskich. Należy także pokreślić, że w czasie drugiej wojny światowej wielu uczestników powstania stało się ofiarami eksterminacji niemieckiej, w tym zwłaszcza jego przywódcy i ich rodziny. Prześladowania objęły też całe duchowieństwo, a w pierwszym rzędzie ofiarami owej zemsty stali się księża powstańcy.

 

Wybierz Strony