Oddziały Powstańcze

Udział kobiet w Powstaniu Wielkopolskim

Anna Barłóg-Mitmańska

Wybierz Strony

Powstańcze zaplecze

Pisząc o powstaniu wielkopolskim warto spojrzeć na jego zaplecze. Na tyłach zorganizowanych, wyposażonych w broń powstańczych oddziałów stała armia składająca się z Wielkopolan, która spontanicznie włączyła się w ten niepodległościowy zryw, wsparła go zarówno własną pracą, jak i finansowo. Niemałe znaczenie miał także duchowy wymiar tej pomocy. Świadomość, że całe społeczeństwo wspiera powstańców, wpływała na ich chęć do walki i wiarę w zwycięstwo. Jednak należy mieć na uwadze nie tylko działania w dniach powstania, ale także to wszystko, co działo się przed jego wybuchem i co w niemałym stopniu zadecydowało o skuteczności tego niepodległościowego zrywu. Nie można zapomnieć o latach przygotowań, które sprawiły, że pomimo ponad 120 lat zaborów Wielkopolanie okazali się społeczeństwem świadomym swej przynależności narodowej. Zaskoczyło to pruskie władze, które spodziewały się, że po dziesięcioleciach germanizacji i Kulturkampfu na terenie prowincji poznańskiej żyje już ludność całkowicie wynarodowiona. Powstańcze zaplecze, o którym chcę pisać, ma więc wymiar nie tylko materialny, ale i duchowy, a jego niezwykle  istotną częścią były inicjatywy oraz działania kobiet.

Praca u podstaw

Żyjące na przełomie XIX i XX wieku Wielkopolanki miały olbrzymi wpływ na kształtowanie postaw patriotycznych kolejnych wychowywanych przez nie pokoleń. Matki, siostry, ciotki, a także te panie, które zawodowo poświęciły się edukacji i oświacie, kształtowały młode organizmy, wychowując je w duchu patriotyzmu i miłości do ojczyzny, nieobecnej na mapach Europy, ale żywej w pamięci i codziennym życiu. Młodzi Polacy pozostawieni edukacji w elementarnej szkole pruskiej, pozbawieni kontaktu z kulturą i językiem polskim, zagrożeni byli szybkim wynarodowieniem. Polki podjęły jednak wiele inicjatyw mających na celu zintensyfikowanie kontaktu z polską kulturą i językiem. W domach dbano o kultywowanie polskich tradycji i obrzędów, obchodzono uroczyście święta narodowe i religijne. Religia katolicka bowiem – nauczanie katechizmu, modlitw w języku polskim – była również elementem odróżniającym polską społeczność od Niemców – wyznawców protestantyzmu. Nauczano dzieci języka polskiego i historii, młodszym czytano legendy. Panie często przechowywały pamiątki związane z wolną przedrozbiorową Polską, w zamożniejszych domach wisiały portrety zasłużonych Polaków, reprodukcje dzieł Matejki i Grottgera, gromadzono, wypożyczano między sobą i czytano polską literaturę, dzieła Mickiewicza, Słowackiego, Sienkiewicza. Deklamowano polskie wiersze i uczono piosenek, które następnie śpiewano podczas uroczystości rodzinnych i narodowych, a trzeba pamiętać, że za „polskie zachowanie” dzieci kary często ponosili rodzice lub starsze rodzeństwo.

Prócz tych domowych inicjatyw podejmowano także działania na szerszą skalę. W 1894 roku powstała „Warta”, czyli Towarzystwo Wzajemnego Wspierania się Przyjaciółek i Opieki nad Dziećmi – jawnie zajmujące się opieką nad ubogimi i upośledzonymi dziećmi z Poznania, ale stanowiące również tajną szkołę funkcjonującą w prywatnych mieszkaniach należących do Towarzystwa kobiet. Do „klas” uczęszczało od 5 do kilkunastu dzieci, a wszystko kontrolowały opiekunki, wizytatorki. Towarzystwo kształciło polskie kadry pedagogiczne, opracowywało programy nauczania i wydawało polskie podręczniki. Za swą działalność warcianki były niejednokrotnie karane. Założycielka „Warty” Aniela Tułodziecka za cykl „Pogadanek dla matek polskich” została postawiona przez sądem i skazana na 12 dni więzienia.

W grudniu 1910 roku z inicjatywy Ludwiki z Mycielskich Turnowej powstało Towarzystwo Ziemianek Wielkopolski i Pomorza z siedzibą w Poznaniu. Ich działalność ukierunkowana była na sprawy oświatowe i gospodarcze, ale jako nadrzędny cel stawiały sobie wychowanie patriotyczne oraz przeciwstawienie się germanizacji w najbliższym środowisku, wśród mieszkańców wsi, a przede wszystkim wśród kobiet i dzieci. Ziemianki organizowały lub potajemnie wspierały nauczanie dzieci języka polskiego, zakładały ochronki, biblioteki, dla kobiet wiejskich organizowały wykłady, dla dziewcząt zajęcia robótek ręcznych itp., uczyły polskich pieśni i wierszy, kultywowały obchodzenie narodowych rocznic, a wszystko to czyniły w konspiracyjnym, prywatnym i zamkniętym gronie. W okresie I wojny światowej członkinie towarzystwa skupiły się na pomocy w prowadzeniu majątków rodzinom, których ojcowie i synowie znajdowali się na wojnie. Zbierały żywność i odzież dla ubogich, opiekowały się bezdomnymi i sierotami.

Mniej oczywistym polem walki o niepodległość mogą wydawać się towarzystwa śpiewacze, jednakże w okresie zaborów także pieśni stały się orężem, bo i w nich kryły się treści narodowe, wspólne śpiewanie wzmacniało ponadto patriotycznego ducha. Wiedziały jednak o tym także pruskie władze, które nakładały na chóry i towarzystwa śpiewacze liczne kary. Wydany w lutym 1911 roku wykaz pieśni zakazanych liczył aż 244 utwory.

Prężnie działało także Towarzystwo Czytelni Ludowych – tworzono biblioteki stałe i ruchome funkcjonujące na zasadzie wymiany księgozbiorów między poszczególnymi punktami bibliotecznymi. Dla najmłodszych organizowano wspólne czytanie bajek i opowiadań, jasełka, teatry amatorskie i wieczory „żywego słowa”. Panie, zwłaszcza ziemianki, tworzyły również niezależne punkty czytelnicze dla upowszechnienia czytelnictwa wśród kobiet wiejskich.

W drugiej połowie XIX wieku do Polski dotarły idee ćwiczeń gimnastycznych, a w 1884 roku powstało w Inowrocławiu pierwsze w zaborze pruskim gniazdo „Sokoła”. W 1909 roku Ksawery Zakrzewski powołał żeński oddział „Sokoła” (pierwsze towarzystwa żeńskie powstały już wcześniej – ale rozwiązano je jako niezgodne z ustawą o stowarzyszeniach). Dziewczęta, podobnie jak chłopcy i mężczyźni, ćwiczyły oraz brały udział w pokazach gimnastycznych i zlotach. Organizowano zabawy taneczne, spektakle teatralne, patriotyczne wieczornice, wystawy itp., prowadzono także lekcje języka polskiego, historii, literatury ojczystej, geografii. Także organizowane wycieczki często były z nimi związane. Po wybuchu I wojny światowej zajęcia zdominowane zostały przygotowaniem do walki o niepodległość. Panie uczyły się służby polowej i sanitarnej – doktor Zakrzewski zorganizował dla nich pierwsze kursy sanitarne. Kolejne kursy organizowały jego wychowanki, w tym bezpośrednia kontynuatorka jego działalności Janina Łakińska.

Wybierz Strony

Powiązane informacje