Oddziały Powstańcze

Militarne aspekty Powstania Wielkopolskiego 1918-1919 roku

Zbigniew Pilarczyk

Wybierz Strony

Rozwój powstania w pierwszym okresie był odbiciem rzeczywistości ruchu niepodległościowego wśród społeczeństwa polskiego w zaborze pruskim. W czasie kilku miesięcy przed wybuchem powstania „narodziła się” spora grupa miejscowych, lokalnych przywódców, ale zabrakło czasu na to, aby wśród nich pojawił się ten, który zdolny będzie na objęcie całości. Aby utrzymać dorobek lokalnych dowódców i oddziałów powstańczych, potrzebą chwili było wziąć to wszystko w karby oraz objąć centralnym kierownictwem i dowództwem. Z konieczności, być może, aby nie antagonizować środowiska, Komisariat Naczelnej Rady Ludowej zdecydował się na przypadek, którym zdecydowanie była obecność kpt. Stanisława Taczaka, co prawda Wielkopolanina i zawodowego oficera, ale pełniącego służbę w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego w Warszawie. Stanisław Taczak, kilka dni później awansowany do stopnia majora, otrzymał zadanie skompletowania sztabu powstańczego. Dowództwo powstania ulokowano w hotelu „Royal” przy ulicy Święty Marcin 38. Szefem sztabu został początkowo mianowany kpt. Stanisław Łapiński, a od 3 stycznia 1919 roku stanowisko to przejął, przysłany z Warszawy, ppłk Julian Stachiewicz. Zatem w ogniu walki należało budować system dowodzenia powstaniem zaczynając od szczebla Dowództwa Głównego. Obok powołania wspomnianego już szefa sztabu utworzono bardzo szybko skomplikowaną konstrukcję organizacyjną, mającą na celu ułatwienie dowodzenie powstaniem. Dowództwo zostało bardzo głęboko zakonspirowane, np. unikano, stosując inne nazewnictwo, sformułowań używanych w tym czasie w Wojsku Polskim. Zakazano Stanisławowi Taczakowi publikowania jakichkolwiek informacji o działalności Dowództwa Głównego na łamach prasy czy też w postaci ulotek i obwieszczeń. Działania takie były uzasadnione, bowiem przez cały czas usiłowano, ze strony NRL, stworzyć wrażenie, że wydarzenia toczące się w Wielkopolsce od 27 grudnia mają charakter spontanicznych akcji, a nie wojny.

W drugim dniu powstania miało miejsce kilka spektakularnych akcji. Przejęto Cytadelę (Fort Winiary), gdzie znajdowała się silna radiostacja, której przejęcie przez Polaków dawało im niezakłóconą możliwość komunikacji. Kolejną akcją było zdobycie Fortu Grolman. Tutaj główną rolę odegrali skauci poznańscy pod komendą Wincentego Wierzejewskiego. Akcja w forcie Grolman była początkiem legendy 1. Kompanii Skautowej, oddziału powstańczego złożonego ze skautów. Bez walki opanowano koszary 47. pułku piechoty, 5. pułku artylerii ciężkiej, 20. pułku artylerii lekkiej, koszary oddziałów taborowych. Dużo gorzej było z próbą opanowania koszar 6. pułku grenadierów. Pierwszy atak, przeprowadzony również 29 grudnia, nie udał się. Ostatecznie zdobyto koszary 31 grudnia. Mądrym posunięciem ze strony powstańców było aresztowanie niemieckiego dowództwa: m.in. Hansa von Eisenhardt-Rothe, naczelnego prezesa prowincji, gen. Fritza von Bock und Polach, dowódcy V korpusu, i jego zastępcy gen. Schimmelpfeninga. Spowodowało to paraliż decyzyjny u Niemców. W godzinach wieczornych 28 grudnia w „Bazarze” odbyła się odprawa wszystkich przywódców ruchu narodowego i niepodległościowego. Głównym celem było ustalenie dalszego sposobu postępowania. Komisariat NRL oraz Rada Robotników i Żołnierzy były raczej za ograniczeniem działań bojowych na rzecz zintensyfikowania rozmów z przedstawicielami władz niemieckich. Z kolei Mieczysław Paluch, Bohdan Hulewicz byli zdecydowanymi zwolennikami rozszerzenia walki zbrojnej w sposób maksymalny. Nie obyło się bez dramatycznych momentów. W trakcie obrad na sali pojawił się Roman Wilkanowicz z członkami POWzp i w zdecydowany sposób zażądał kontynuacji walk.

Dynamika toczących się wypadków zdawała się wzmacniać stanowisko tych drugich. Komisariat NRL zdawał sobie sprawę, że musi podjąć zdecydowane działania polityczne, aby nie utracić swej kierowniczej pozycji. Nie był to jednak problem, kto ma kierować, tylko jak to zrobić. Wydarzenia 27 grudnia 1918 roku obnażyły zupełny brak przygotowania wojskowego Polaków od strony strategicznej i taktycznej.

Walki powstańcze trwały. Samorzutnie organizowały się miejscowe oddziały powstańcze i niejednokrotnie równie spontanicznie wybierały swoich dowódców. Sytuacja ta świadczyła najlepiej o tym, że program samomodernizacji zdał egzamin. Społeczeństwo Wielkopolski wykazało się w tym momencie wysokim poziomem świadomości narodowej, ale też więzi tych małych społeczności. Gdy dzisiaj patrzymy na proces powstawania „armii powstańczej” to trochę niedowierzamy, że zakończył się on sukcesem. Gdyby nanieść na mapę ogniska powstańcze, daty, a także kierunki rozprzestrzeniania się walk, to przypominają one efekt, który powstaje gdy wrzucimy kamień do wody. Tym przysłowiowym kamieniem w tej sytuacji były wydarzenia mające miejsce w Poznaniu 27 grudnia, a potem walki rozprzestrzeniały się jak kręgi na niemalże całą Wielkopolskę. Z całą pewnością brakowało myśli strategicznej, ogólnego planu, którego precyzyjna realizacja mogła doprowadzić do odzyskania władzy, ale co ważne – jeszcze nie wolności. Wielkopolska na przełomie 1918 i 1919 roku w dalszym ciągu była prowincją państwa niemieckiego. Powstanie, a raczej działania bojowe, prowadzone były metodą walk partyzanckich, a zatem stosunkowo małymi oddziałami, bowiem tylko takimi potrafiła dowodzić ówczesna kadra powstańcza.

Jedynym odstępstwem od zasady spontanicznej walki była operacja mająca na celu zdobycie Stacji Lotniczej w Ławicy. Tak powstańcy, jak i Niemcy zdawali sobie sprawę z wagi posiadania tego miejsca. Przede wszystkim była to ostatnia placówka wojskowa pozostająca w rękach niemieckich. Stacja, która odgrywała rolę ośrodka szkoleniowo-remontowego, być może nie przedstawiała sobą dużej siły bojowej, ale sama groźba, że przy użyciu stacjonujących tam samolotów można było przeprowadzić nalot na Poznań, był wystarczającym powodem, aby ją zdobyć. Akcja w Ławicy była przykładem dobrze przygotowanej i przeprowadzonej operacji militarnej z użyciem różnych jednostek i służb. Niestety takich przykładów w późniejszym okresie powstania było niewiele.

Ponieważ ramy tego tekstu nie pozwalają na szczegółową analizę działań bojowych, pragnę zwrócić uwagę na kilka istotnych, z punktu widzenia toczących się wydarzeń, spraw. Z całą pewnością decyzją porządkującą dotychczasowe działania była decyzja posiedzenia plenarnego NRL z dnia 3 stycznia 1919 roku o przejęciu władzy, opublikowana zresztą dopiero 8 stycznia.

Wybierz Strony

Powiązane informacje