Oddziały Powstańcze

Dowódcy Powstania Wielkopolskiego – ich działalność i sukcesy

Bogusław Polak

Wybierz Strony

Wiele trudności wynikło też wskutek konieczności utworzenia aparatu poborowego. Ze względu na znaczny procent ludności niemieckiej mjr Taczak uznał, że w początkowej fazie należy odrzucić zasadę poboru powszechnego i sprawę odłożyć do czasu umocnienia polskiej administracji w terenie. Głównodowodzący myślał poważnie o przeprowadzeniu w połowie stycznia poboru roczników 1900 i 1901. Przekazanie dowództwa gen. J. Dowbor-Muśnickiemu uczyniło zamiar ten nieaktualnym, gdyż nowy głównodowodzący miał własną koncepcję przeprowadzenia na terenie Wielkopolski poboru rekruta.

Mjr S. Taczak, mimo że nie ukończył akademii wojskowej, okazał się zdolnym dowódcą. Jego decyzje były dobrze wyważone, konkretne w swojej treści. Wzbudzał uznanie swoją skromnością i taktem. Powierzone mu zadania wykonał na poziomie przekraczającym jego kwalifikacje frontowego oficera w randze kapitana.

16 dni pracy sztabu DG – od 28 grudnia 1918 do 12 stycznia 1919 roku – przypadało na najważniejszy okres przebiegu powstania w Wielkopolsce. Przypomnijmy, że kpt. S. Taczaka wybrano na głównodowodzącego do chwili wyznaczenia przez J. Piłsudskiego nowego kandydata, w randze generała.

Efekty jego działalności przeszły wszelkie oczekiwania. Mimo że na wynikach powstania zaciążyły skutki utraty czasu, nie zawinione zresztą przez DG, to do końca pierwszej dekady stycznia powstańcom udało się skutecznie utrzymać osiągnięcia powstania, utworzyć silny front przeciwniemiecki, umożliwiający rozwinięcie działań zaczepnych w realnych granicach wyznaczonych możliwościami własnych sił. S. Taczak i J. Stachiewicz zakreślili też cele operacyjne powstania i stworzyli podstawy do ich realizacji.

Można się zgodzić, że działalność mjr. S. Taczaka w pewnym sensie krępowała nadmierną inicjatywę dowódców. Różnorodnymi decyzjami skłonił on ich jednak do działań skoordynowanych, według narzuconego planu operacyjnego. Utworzenie grup frontowych, okręgów wojskowych, aparatu poborowego, zalążków pułków piechoty i kawalerii, oddziałów technicznych, lotnictwa, służb zaopatrzenia (aprowizacja, umundurowanie, uzbrojenie, transport, służba sanitarno-medyczna) były znaczącymi etapami formowania w Wielkopolsce regularnej armii.

Mjr Taczak rozumiał specyfikę oddziałów ochotniczych, opartych na strukturze terytorialnej. Nie ingerował więc w kwestie obieralności oficerów i nigdy – przynajmniej w oficjalnych rozkazach DG – nie krytykował zebrań żołnierskich, na których często poruszano tematy polityczne.

Utworzenie frontu zapewniło DG swobodę działań organizacyjnych w formowaniu armii powstańczej. Musimy być też świadomi faktu, że w ciągu pierwszych dni powstania, do 5-6 stycznia, działania toczyły się spontanicznie, niejako własnym torem, bez większego wpływu na nie DG.

Dowództwo Główne, akceptując sukcesy powstańczego oręża, w zasadzie trzymało się dyrektyw polskich czynników politycznych. Jednocześnie korzystało ono z każdej okazji, aby oswobodzić również tereny leżące poza wyznaczoną linią zasięgu powstania. Przy braku oficerów, zorganizowanych oddziałów – które powinny znajdować się w dyspozycji DG – szczupłości zdobytych w Poznaniu zapasów materiałów wojennych, rozleglejsze plany operacyjne nie miały jednak szans powodzenia. Przykładem takich zamiarów mógł być plan rozszerzenia powstania na Pomorze. Metody pracy głównodowodzącego i jego sztabu dostosowane zostały do potrzeb chwili: od działań organizacyjnych i instruktażu, po planowanie działań operacyjnych.

Mjr S. Taczak utrzymywał też kontakty ze Sztabem Generalnym i Naczelnym Dowództwem WP oraz Ministerstwem Spraw Wojskowych. W miarę możliwości starał się też zaopatrywać oddziały Wojska Polskiego w broń i amunicję, co nie oznacza jednak, że zubożył magazyny powstańcze.

„Obcy sprawom politycznym” – jak sam pisał o sobie – był przeciwnikiem wszelkich sporów i zatargów personalno-kompetencyjnych. Taczak i członkowie jego sztabu byli lojalni wobec władz politycznych w Poznaniu. Wyniki ich poczynań umocniły autorytet polityczny Komisariatu NRL, przydając mu tak ważny atrybut jak wojsko – zwłaszcza w stosunku do władz pruskich, ludności niemieckiej w Wielkopolsce, nie mówiąc już o aliantach i Warszawie.

Mjr Taczak w przeciągu krótkiego czasu wyrobił sobie autorytet wśród najbliższych współpracowników, a także tych, którzy początkowo, traktując go jako intruza, odnosili się do niego niechętnie czy wręcz wrogo. Zaimponował im zdecydowaniem w działaniu, poczuciem dyscypliny, taktem we współżyciu z ludźmi i kulturą osobistą, a także niezmordowaną i ofiarną pracą. Dawał z siebie wszystko, żądając tego samego od innych. Wiele jego inicjatyw, rozwiniętych później w pracy sztabowej gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego, przyczyniło się do rozbudowy powstańczych sił zbrojnych. Równocześnie szanował poglądy swoich adwersarzy i analizował poglądy niezgodne z jego stanowiskiem. Niemal trzy tygodnie pracy sztabu DG – od 28 grudnia – przypadło na najważniejszy, decydujący o jego losach okres w przebiegu powstania w Wielkopolsce.

Zgadzam się z opinią dr. Marka Rezlera, iż mjr Stanisław Taczak: „wykonał ogromną pracę, znacznie przekraczającą zakresem formalne kompetencje oficera o jego stopniu i wykształceniu wojskowym. W dodatku wykorzystał ją dobrze i w styczniu 1919 r. jego następcy pozostało tylko rozwinięcie i rozbudowanie tego co już Taczak wykonał”. Generał Józef Dowbor-Muśnicki nigdy nie zdobył się na choćby jedno słowo uznania dla swego poprzednika na stanowisku głównodowodzącego.

Faktyczne przekazanie stanowiska głównodowodzącego Wojsk Polskich w Wielkopolsce gen. J. Dowbor-Muśnickiemu nastąpiło 15 stycznia 1919 roku. Następca mjr. Taczaka był desygnowany przez J. Piłsudskiego w porozumieniu z Komisariatem Naczelnej Rady Ludowej. Jeszcze 8 stycznia gen. J. Dowbor-Muśnicki przyjechał do Poznania, aby na miejscu zapoznać się z sytuacją w Wielkopolsce.

Przeprowadził rozmowy z komisarzami: S. Adamskim, W. Korfantym i A. Poszwińskim. W rezultacie tych rozmów 11 stycznia doszło do podpisania umowy określającej warunki i zasady współpracy Dowbor-Muśnickiego z Komisariatem NRL. Generał mianowany został naczelnym dowódcą sił zbrojnych w całym zaborze pruskim. Umowa przewidywała, że KNRL uznając w zasadzie jedność Wojska Polskiego, ze względów politycznych i międzynarodowych tymczasowo zastrzega sobie „odrębność i niepodległość sił zbrojnych w byłej dzielnicy pruskiej”. Mianowanie oficerów i urzędników wojskowych wymagało zatwierdzenia NRL, a propozycję roty przysięgi głównodowodzący przedstawić miał Komisariatowi do aprobaty. KNRL miał też mianować decernenta dla spraw wojskowych, a jego kompetencje podlegały osobnemu porozumieniu między Komisariatem a głównodowodzącym. W komisariacie sprawy wojska i polityki nadal podlegały W. Korfantemu i z nim musiały być uzgadniane wszystkie zamierzenia związane z formowaniem wojska, jak też zamierzenia operacyjne. Z tych też względów w KNRL powołano wydział polityczny z sekcją Bezpieczeństwa Publicznego i Wojska.

14 stycznia gen. Dowbor-Muśnicki przyjęty został przez J. Piłsudskiego, meldując o rezultatach wyjazdu do Poznania. Następnego dnia wrócił do Poznania i z dniem 16 stycznia oficjalnie objął stanowisko głównodowodzącego. W Wielkopolsce przyjęty został z honorami, ale też z wielką rezerwą, a i później miał trudności w nawiązaniu kontaktu z podwładnymi. Wieloletnia służba wojskowa w armii carskiej nie pozostała bez wpływu na jego poglądy, zachowania, a nawet swobodę wysławiania się w języku polskim. Z drugiej jednak strony był to gruntownie wykształcony oficer sztabowy z ogromną praktyką, świetny organizator, zwolennik regularnej armii o żelaznej dyscyplinie. Przywiązywał szczególne znaczenie do właściwej organizacji wojska, akcentując w swoich publikowanych „Myślach wojskowych”, iż „klucz zwycięstw leży w znajomości zawiłego zagadnienia organizacji”, a „na polu bitwy mają wartość tylko regularne armie” jako „duchowa spójnia (związanych ze sobą) w jedną ideową całość wszystkich poszczególnych jednostek wchodzących w skład armii”. Wódz naczelny – według Muśnickiego – był „mózgiem i duszą armii”, a sztab – „systemem nerwowym”.

Poglądy na rolę naczelnego wodza i jego sztabu gen. J. Dowbor-Muśnicki opierał na wzorcach armii carskiej. Jednakże rola sztabu – w przeciwieństwie do armii niemieckiej – została według niego sprowadzona do instrumentu realizującego dyrektywy głównodowodzącego, pełniąc wobec niego funkcję pomocniczą. Schemat ten przeniesiony został do Wielkopolski, gdyż głównodowodzący był mianowany przez KNRL i jemu bezpośrednio podlegał, natomiast szef sztabu, podporządkowany głównodowodzącemu, był ogniwem pośrednim w wypełnianiu funkcji dowódczych w stosunku do podległych wojsk.

W Ordre de Bataille Wojska Wielkopolskiego uderza połączenie dwóch wzorców organizacji: wojska rosyjskiego i niemieckiego. Struktura wojska w dużym przybliżeniu podobna była do OdeB I Korpusu Polskiego w Rosji. Generał J. Dowbor-Muśnicki planował bowiem sformowanie trzech dywizji czteropułkowych. Organizację taką przyjęto także w WP. Kawalerię tworzyły trzy pułki ułanów, stanowiące brygadę jazdy, a artylerię – sześć pułków podzielonych na trzy brygady, po jednej dla każdej dywizji piechoty. Perspektywicznie generał zamierzał formować korpusy, lecz zamiar ten pozostał tylko w sferze projektów. W organizacji pułków, brygad i dywizji przyjęte zostały etaty niemieckie, znane doskonale Wielkopolanom z okresu służby w armii niemieckiej. Dotyczyło to także regulaminów szkoleniowych, bardzo często tłumaczonych z języka niemieckiego, z niewielkimi modyfikacjami, uwzględniającymi specyfikę Wojska Wielkopolskiego, jak też szkolenia i jego taktyki.

Na podstawie dekretu NRL gen. Dowbor-Muśnicki ogłosił 17 stycznia 1919 roku pobór do wojska roczników 1897-1899. W swojej odezwie do wojsk powstańczych, ogłoszonej jako załącznik do rozkazu dziennego DG z 18 stycznia, gen. J. Dowbor-Muśnicki zadeklarował, że nie będzie faworyzował oficerów z „poszczególnych formacji polskich, tzw. dowborczyków, piłsudczyków, hallerczyków, legionistów”, ale przestrzegł żołnierzy przed „braniem udziału w życiu jakichkolwiek partii politycznych. Wojsko powinno być apolityczne, służyć jedności państwa, a nie wzmacniać poszczególne partie”. Zniesiona została również obieralność dowódców. Kierując się zasadą apolityczności wojska, gen. J. Dowbor-Muśnicki podał się później do dymisji, nie akceptujące udziału żołnierzy wielkopolskich w wyborach do Sejmu Ustawodawczego.

Wpływ na estetykę wojska, a tym samym także na dyscyplinę, miało też wprowadzenie jednolitego umundurowania. Z inwencją wykorzystano zapasy niemieckiego sukna mundurowego. Krój mundurów należał niewątpliwie do najbardziej udanych w Wojsku Polskim u progu II Rzeczypospolitej, a rogatywka z potrójną rozetką z miejsca zdobyła uznanie wojska i społeczeństwa.

Wybierz Strony

Powiązane informacje