Wielkopolskie Oddziały Powstańcze oraz Siły Zbrojne w byłym zaborze pruskim 1918–1920 — ubiór, oporządzenie, oznaki
Marek Rezler
Wybierz Strony
- Problematyka dotycząca broni i barwy polskiego wojska (...)
- Powstanie wielkopolskie 1918-1919
- Należy wyodrębnić dwa źródła przenikania na teren Wielkopolski mundurów (...)
- Stosunkowo mało znany jest fakt istnienia (...)
- Wojska aeronautyczne (balonowe)
Należy wyodrębnić dwa źródła przenikania na teren Wielkopolski mundurów z innych zaborów:
- mundur legionowy — występował głównie w okolicach Krotoszyna i Ostrowa Wielkopolskiego; nosili go przeważnie żołnierze po kryzysie przysięgowym w Legionach Polskich i osadzeni w obozie w Szczy-piornie, a którzy następnie (choć niezbyt licznie) wzięli udział w powstaniu;
- mundur według przepisu „Umundurowanie polowe Wojsk Polskich" z kwietnia 1917 roku, wprowadzony przez oficerów przybyłych już podczas tworzenia Wojsk Wielkopolskich jako obserwatorzy i członkowie sztabów.65 Był także przyniesiony przez żołnierzy 31 pułku piechoty, którzy 3 stycznia 1919 r. wzięli udział w walkach pod Inowrocławiem.
Od kwietnia 1919 roku na obszarze Wielkopolski pojawił się nowy uniform, noszony przez żołnierzy przybywającej do kraju armii generała Hallera. Mundur ten jednakże nie miał wpływu na wygląd pułków poznańskich, gdyż istniało już wtedy jednolicie umundurowane Wojsko Wielkopolskie, które mając uniform własny, żadnych innych dodatkowych wzorów nie potrzebowało.
Na obszarze Wielkopolski znajdowali się żołnierze różnych formacji. Po wybuchu powstania starali się oni łączyć w oddziały zgodne z ich specjalnością. Nie było to jednak możliwe ze względów praktycznych, gdyż powstańcy z początku nie posiadali np. ani lotnictwa, ani tym bardziej marynarki wojennej. W związku z tym oddziały powstańcze stanowiły zespół organizacyjny żołnierzy z różnych formacji i różnych specjalności. Wobec zachowania mundurów z frontu niekiedy dochodziło do paradoksalnych a nie raz i humorystycznych sytuacji, gdy np. marynarz w swoim mundurze, konno, dowodził kompanią piechoty. Marynarze z reguły trzymali się razem i wspólnie też walczyli; grupowo też przyłączali się do poszczególnych oddziałów powstańczych. Dotyczy to zwłaszcza kompanii marynarzy dowodzonej przez Adama Białoszyńskiego — najprawdopodobniej zalążka późniejszego Poznańskiego Batalionu Śmierci.
Pojawiły się też charakterystyczne dla każdego stanu przejściowego (jakim niewątpliwie jest każde powstanie) uniformy będące tworem wyobraźni ich nosicieli. J. Sadkowski tak opisuje wygląd oddziałów pleszew-skich, którzy przybyli z pomocą Krotoszynowi w styczniu 1919 roku.„Na przedzie jakby chorąży, starszy już sobie powstaniec niskiego wzrostu, w olbrzymiej za to czerwonobiałej rogatywie w wstążeczką i wyzywającą wiechą pawich piór, pistolet długi i ciężki za pasem. W prawej dzierży karabin, lewą zaś śliczną chorągiewką biało-czerwona wymachuje.
Tu i ówdzie jeszcze chorągiewka w lufę karabinu zatknięta, miny gęste, zwycięskie, kokardy ogromne".
Jeśli odrzucimy pierwiastek jednostronności jaki w książce dominuje przyznać trzeba, że niekiedy powstańcy ubierali się nieco dowolnie. Jest to zjawisko w pełni zrozumiałe jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że nie było jeszcze wówczas organu, który centralnie ustaliłby poprawny wygląd żołnierza, który nigdy przedtem nie nosił polskiego munduru. Uniform taki był dopiero w trakcie tworzenia i to oddzielnie w każdym z trzech zaborów, a nie równocześnie w ramach jednolitego państwa, ponieważ owa zjednoczona Polska jeszcze nie istniała. Siłą rzeczy więc bazowano na mundurze armii państwa zaborczego, z dodatkiem elementów polskich.
Bogaty zasób materiału ikonograficznego, pamiętnikarskiego a po części także rzeczowego zachowanego po pierwszym okresie powstania pozwala na wyciągnięcie szeregu wniosków opartych częściowo na konkretnych wydarzeniach. Jak już wspomniano, niewielkie różnice pomiędzy wyglądem żołnierza oddziału powstańczego i niemieckiego, doprowadzały do częstych pomyłek. Zwłaszcza powstańcy w trudnych sytuacjach zdejmowali polskie oznaki i przedzierali się do swoich oddziałów, niczym się wówczas nie różniąc od przeciwnika. Taka możliwość również znacznie ułatwiała wykonanie określonego zadania bojowego jak np. spalenie mostu na Noteci pod Białośliwiem przez oddział ppor. Bartscha, lub przeprowadzenie rozpoznania pozycji niemieckich. Niekiedy też powstańcy nakładali białe płaszcze ochronne, uszyte z prześcieradeł.
Trzeba przyznać, że Niemcy nie zostali dłużni w stosowaniu tych metod. Dokonywali rewizji odbierając Polakom mundury wojskowe, profanowali polskie symbole narodowe, przebierali się po cywilnemu, a nawet ood osłoną biało-czerwonych flag dopuszczali się rabunków i bombardowania ludności cywilnej; koloniści niemieccy strzelający do powstańców niekiedy nosili białe opaski. W Bydgoszczy polscy jeńcy byli ubrani w pozbawione oznak mundury rosyjskie. Elementy tych mundurów występowały również w Gnieźnie i Wągrowcu, dokąd docierały przez cały okres wojny wraz z jeńcami rosyjskimi.
O sztandarach powstańczych będzie mowa w innym miejscu publikacji. Natomiast innym zagadnieniem jest sprawa pierwszych chorągwi, używanych jeszcze w okresie spontanicznych walk. Przeważał na nich Orzeł Biały różnego kształtu i wzoru, na czerwonym tle. Flagi biało-czerwone dość często wykonywano przez oderwanie czarnego pasa z czarno--biało-czerwonej flagi Cesarstwa. Sztandary wręczano oddziałom uroczyście, a ceremonia była niekiedy uświetniana w sposób równie naiwny co szczery, np. poczet sztandarowy otrzymywał do ręki berła kościelne, używane podczas procesji Bożego Ciała. Podobnym przejawem radości z przywróceniem polskiej władzy, było niszczenie licznie przez Niemców stawianych pomników, zwłaszcza Wilhelma I, np. w Poznaniu, Inowrocławiu, Śremie. Czarnkowie i w Kościanie.
Dość szybko także, w miarę stabilizacji położenia politycznego i wojskowego, nastąpiło stopniowe eliminowanie akcentów rewolucyjnych. W lutym 1919 roku na ratuszu poznańskim nastąpiło oddzielenie się koloru białego na polskiej fladze narodowej. Nagłe pojawienie się w ten sposób na reprezentacyjnym gmachu miasta flagi rewolucyjnej spowodowało dość nerwową w tonie wymianę korespondencji pomiędzy Komisariatem Naczelnej Rady Ludowej i Dowództwem Głównym Sił Zbrojnych w byłym Zaborze Pruskim." Już 5 stycznia 1919 r. w pierwszym punkcie pierwszego numerowego rozkazu dziennego DG (p. Ha 1) wydano żołnierzom zakaz noszenia zwyczajem rewolucyjnym, broni kolbą do góry.
Zdarzały się też przypadki dość formalistycznego traktowania obowiązków patriotycznych. Stabilizacją położenia można bowiem wytłumaczyć fakt wystawienia 28 czerwca 1919 r. przez Zygmunta Celichowskie-50, żądania do Intendentury Wojsk Wielkopolskich refundacji kosztów wystawienia i utrzymania dowodzonej przez jego syna Stanisława, kompani kórnickiej.
W szeregu polskich organizacji wojskowych najdłużej istniała Straż Ludowa. Utworzono ją jeszcze przed wybuchem powstania, oparta była na zaciągu ochotniczym i spełniała funkcje zbliżone do zadań Służby Straży i Bezpieczeństwa. Dobrze zorganizowana, oparta o ścisłą rejonizację obszaru swej działalności, była także dobrze umundurowana. Podstawę stanowił mundur niemiecki, z okrągłą czapką z daszkiem i niebieskim otokiem, przy czym oznaką przynależności do Straży Ludowej była biała opaska na lewym rękawie (rzadziej prawym), na wysokości ramienia. Reguły tu jednak nie było, skoro np. w Kobylinie członkowie tej organizacji nosili biało-czerwone opaski na lewym ramieniu z napisem „Straż Ludowa" lub z pieczątką Rady Powiatowej.
W miarę możliwości starano się ujednolicić wygląd poszczególnych oddziałów, co jednak nie było proste wobec konieczności zakupu umundurowania przez samych członków Straży Ludowej, każdy dla siebie78 W rezultacie zwłaszcza w okresie początkowym istnienia organizacji, występowało duże urozmaicenie w wyglądzie oddziałów Straży. Białą opaskę niekiedy noszono do ubrania cywilnego, a podczas wystąpień oficjalnych, uroczystych, zdarzały się przypadki, gdy nakładano nawet ubrania wyjściowe, kapelusz typu „melonik", białą opaskę na ramię i tak, z bronią, stawano w szyku kompanii.
W miarę rozwoju wydarzeń Straż Ludowa zaczęła tracić swój pierwotny, porządkowy charakter. Po wybuchu powstania jej członkowie nosili już orły na czapkach, rozprowadzane wśród „strażników" w cenie 1,10 mk za sztukę.
Z dniem 3 lutego 1919 roku członkowie Straży Ludowej zostali pełnoprawnymi żołnierzami Armii Wielkopolskiej. Nastąpiły zmiany zarówno w charakterze (z ochotniczego na obowiązkowy) jak i wyglądzie członków organizacji. Straż Ludowa w coraz większym stopniu zaczęła odgrywać rolę Landsturmu, czy też, jak przyjęto w terminologii II Rzeczypospolitej — pospolitego ruszenia, gromadząc ludzi zwolnionych od wojskowej służby liniowej. Odtąd też, nie wyłączając komendanta naczelnego, Juliana Langego, żołnierze Straży Ludowej coraz częściej zaczęli nosić atrakcyjniejszy i „bardziej polski" mundur strzelców wielkopolskich. W każdym razie 3 maja 1919 r ., w czasie rewii Wojsk Wielkopolskich w Ławicy pod Poznaniem, członkowie Straży wszyscy jeszcze występowali w swych pierwotnych mundurach, z orłami na czapkach i z oznakami funkcji.82 Oznaki te były zbliżone kształtem do noszonych w armii oznak stopni, lecz noszono je na wysokości ramienia, na obydwu rękawach. Będzie o nich mowa przy okazji referowania sprawy oznak stopni w Armii Wielkopolskiej.
Rozkazem dziennym DG nr 151 z 4.VI.1919 r. p. Ib § 3 Straż Ludową przemianowano na Obronę Krajową; jednocześnie też ustalono zasady korzystania z umundurowania:
„Na czas zaciągnięcia przynależy każdemu żołnierzowi umundurowanie i ekwipunek, które zwraca po uwolnieniu z służby do swojej formacji. Zaciągnięci oficerowie O.K. dostają jednorazowy dodatek mk. 300,— na mundur, także oficerowie, zgłaszający się dobrowolnie, jeżeli się zobowiążą służyć przynajmniej 12 miesięcy".
W rozkazie dziennym nr 124 z 8 maja 1919 r. wprowadzono dla części oficerów Obrony Krajowej obowiązek noszenia munduru oficerskiego armii regularnej. 24 lipca tegoż roku rozkazem nr 201 p. 7 wprowadzono dla wszystkich oficerów Obrony Krajowej obowiązek stosowania się do wszelkich rozkazów i zarządzeń (w tym także mundurowych), dotyczących oficerów Wojsk Wielkopolskich.
Rozkazem dziennym nr 168 z 21 czerwca 1919 r. p. S § 3 Dowództwo Główne wprowadziło w Obronie Krajowej noszenie wykonanych z białego metalu liter O.K. — na kołnierzu, bez patek.
Obrona Krajowa dała początek 1 pułkowi Obrony Krajowej, a następnie 2 Pułkowi Rezerwowemu. Była to już formacja typowo wojskowa. Dawny uniform, wzorowany na niemieckim, został wycofany i zastąpiony mundurem Wojsk Wielkopolskich — strzelców, z dodaniem na kołnierzu obok numeru pułku najpierw zamiast samego numeru liter OK (Obrona Krajowa), później zaś litery R.
W skład Straży Ludowej wchodziły wspomniane już oddziały kosynierów, które, razem z noszonym przez ich żołnierzy ubiorem regionalnym, zaniknęły z chwilą utworzenia regularnego wojska.
2. Umundurowanie Wojsk Wielkopolskich 1919–1920
Przed omówieniem wyglądu umundurowania Wojsk Wielkopolskich wydaje się konieczne wyjaśnienie przyjętych ram chronologicznych. Istnienie autonomicznej Armii Wielkopolskiej obejmuje dni od 17 stycznia do 25 maja 1919 roku, kiedy to przeszła ona pod komendę Naczelnika Państwa. Właściwe jednak wcielenie nastąpiło w sierpniu, a przemianowanie i ostateczna dyslokacja poszczególnych jednostek Armii Wielkopolskiej w ramach Armii Krajowej (tzn. Wojska Polskiego), nastąpiło dopiero 10 grudnia 1919 roku. Również mundur Wojsk Wielkopolskich nie zaniknął z chwilą likwidacji autonomicznej siły zbrojnej regionu, lecz stopniowo wprowadzano w nim elementy, które w przyszłości miały cechować uniform ogólnopolski (w owym czasie bowiem na ziemiach polskich występowały mundury co najmniej czterech armii). Elementy munduru wielkopolskiego przetrwały całą wojnę polsko-radziecką i zanikły dopiero w ciągu lat dwudziestych, niektóre z nich, zwłaszcza rogatywka, były jeszcze bardzo powszechnie używane w III powstaniu śląskim. W 1920 roku wprawdzie nie istniała już oddzielna Armia Wielkopolska, lecz nadal używany był jej uniform, co uzasadnia datę końcową niniejszych rozważań.
W początkach stycznia żołnierze wielkopolscy występowali jeszcze w swych uniformach powstańczych. Próbą ujednolicenia oznak narodowych noszonych przez powstańców był rozkaz dzienny Dowództwa Głównego z 8 stycznia 1919 roku, podpisany przez mjr. Stanisława Taczaka.
Wprowadzono tymczasowe oznaki pozwalające odróżnić stronę polską u czapki: orzeł srebrny (wybór metalu dozwolony, wymiary orzełka ca 3,5X 3,5 cm) i kokarda biało-czerwona;
2. po obu stronach kołnierza płaszcza i bluzy, 1 i pół cm od brzegu, pionowy pasek biało-czerwony w szerokości 1 cm (kolor czerwony bliżej zapięcia)".
Równocześnie zapowiedziano ustalenie i ogłoszenie w przyszłości oznak stopni wojskowych według przepisów obowiązujących dla całego Wojska Polskiego. W praktyce, wbrew przepisowi, na czapce na ogół nie łączono orła z kokardą.
Już 12 stycznia 1919 roku, następnego dnia po podpisaniu dekretu Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej mianującego gen. Dowbor-Muśnic-kiego Głównodowodzącym, szef sztabu ppłk J. Stachiewicz donosił w liście do Naczelnego Dowództwa Wojsk Polskich w Warszawie: „Mundury mają być inne niż w Królestwie przysięgę ułoży Rada Naczelna (...) Zatem tworzenie oddzielnego wojska". W ten sposób umundurowanie armii miało stać się jednym z elementów z jednej strony demonstracji separatyzmu wobec Warszawy, z drugiej — świadectwem obaw przed dyplomatyczną kontrakcją w Paryżu, która ujednolicenie munduru wojsk warszawskich i poznańskich uznałaby za próbę tworzenia faktów dokonanych jeszcze przed podpisaniem postanowień pokojowych. Rzeczywistość była jednak bardziej skomplikowana.
18 stycznia gen. J. Dowbor-Muśnicki rozkazał zachować dotychczas noszony mundur z orłem na czapce. Równocześnie zabronił tworzenia indywidualnych dowolnych zestawów ubiorczych i zapowiedział, że „forma umundurowania będzie ustalona przez Naczelną Radę Ludową'. Odpowiednie kroki już są przeze mnie poczynione". Kto był autorem projektu — dziś trudno jednoznacznie stwierdzić. Gen. Dowbor mówił o nim w pierwszej osobie i stwierdził, że oparł się na zmodyfikowanej niemieckiej „litewce", z dodaniem rogatywki jako elementu polskiego. Natomiast budzi wątpliwości próba uzasadnienia niewykorzystania przepisu „Umundurowanie polowe Wojsk Polskich" wydanego w Warszawie w 1917 roku jako „zbyt pachnącego Moskalem". Poza wymienionymi przyczynami podstawowym argumentem przemawiającym za takim a nie innym krojem munduru, była konieczność wykorzystania (po odpowiedniej adaptacji) zapasów umundurowania niemieckiego istniejącego w regionie i noszonego już przez żołnierzy. W rezultacie zresztą i tak umundurowanie Wojsk Wielkopolskich krojem było niemal identyczne z mundurem Polskiej Siły Zbrojnej, opartym na wspomnianym przepisie z 1917 roku. W sumie jednak, jako całość, był to mundur wzoru indywidualnego, nie używanego na innych ziemiach polskich.
Począwszy od 21 stycznia 1919 roku (wówczas ukazały się opisy umundurowania strzelców i artylerii), poszczególne rodzaje broni zaczęty otrzymywać przepisy ubiorcze, które z pewnymi zmianami i uściśleniami obowiązywały do 1920 roku. Należy przy tym dodać, że zbiorczego, kompletnego przepisu ubiorczego Wojsk Wielkopolskich nigdy nie opublikowano — głównie ze względu na okoliczność formowania tej armii oraz krótki okres jej istnienia. Początkowo też zezwolono na noszenie codzienne i w trakcie wykonywania prac niemieckich czapek, z orłem na otoku; wszelkie inne oznaki, poza wprowadzonymi 8 stycznia wstążeczkami na kołnierzach, były zabronione. Wstążeczki te zresztą nie zmienione przeszły do oficjalnego przepisu.
Uniform Armii Wielkopolskiej podzielić można na dwie grupy:
- mundur piechoty (strzelców) — stanowiący podstawę dla umundurowania innych rodzajów broni i służb; aby nie sugerować się opisem munduru strzelców w toku dalszego toku narracji będzie on określany mianem munduru ogólnowojskowego;
- mundur jazdy — przyjęty przede wszystkim przez ułanów i artylerię konną.
W dziejach munduru Wojsk Wielkopolskich wystąpiły trzy etapy, które zostaną pokrótce scharakteryzowane podczas omawiania go jako całości:
etap I
- wprowadzenie nowego munduru; jeszcze nie wszyscy żołnierze go noszą, względnie do przepisowych części dodają inne elementy, oparte na dawnych przepisach lub (najczęściej) własnej fantazji;
etap II
- większość żołnierzy w armii nosi mundury nowego wzoru; elementy nieprzepisowe występują stosunkowo rzadko;
etap III
- do munduru Wojsk Wielkopolskich zostają dołączone części umundurowania wojsk dawnego Królestwa Polskiego (według przepisu z listopada 1919 roku), w ramach unifikacji polskich sił zbrojnych.
Ze względu na zaledwie paromiesięczny okres istnienia Armii Wielkopolskiej, granice pomiędzy tymi etapami nie są wyraźne, ale zauważalne — zwłaszcza podczas wnikliwego studiowania fotografii z tego okresu.
Według załącznika do rozkazu dziennego DG nr 17 z 21 stycznia 1919 roku mundur ogólno wojskowy (strzelców) miał wyglądać następująco:
Rogatywka: z szarego (w rzeczywistości polowoszarego — feldgrau) sukna, z wypustkami w kolorze broni, podpinka i daszek skórzane, koloru ochronnego. Na lewej przedniej kwaterze pętla w kształcie trefla (w przepisie błędnie nazywana rozetką) ze sznurka barwy ochronnej. Orzeł na styku szwów otoku i kwater. U oficerów trefl wykonany ze srebrnego sznurka i srebrne przesuwki na podpince.
Kurtka: u szeregowców i podoficerów jednorzędowa z szarego sukna, z krytym zapięciem. Kołnierz wykładany, szarozielony. Z tyłu w talii dwa metalowe guziki — haczyki służące do podtrzymywania pasa głównego. Naramienniki z sukna munduru, o wymiarach 2,5 x 5 cm. Oficerowie — kurtka takiegoż kroju, z górnymi i bocznymi kieszeniami. Zapięcie odkryte. Klapy kieszeni, kołnierz i brzeg kurtki obszyte wypustką w barwie broni. Mankiet polski.
Spodnie: z sukna munduru, do wysokich butów lub sztylp, u oficerów dodatkowo z wypustką w barwie broni.
Płaszcz: dla szeregowców i podoficerów jednorzędowy z szarego sukna, z szarozielonym wykładanym kołnierzem i dwiema wpuszczanymi kieszeniami bocznymi. Z tyłu dwuczęściowy dragon, zapinany pośrodku. Naramienniki jak przy kurtce. Oficerowie — płaszcz dwurzędowy, z wy-pustkami w kolorze broni wkoło kołnierza, wzdłuż zapięcia i na mankietach.
Obuwie: buty z cholewami, tzw. saperki, trzewiki z owijaczami lub sztylpy.
Ponadto utrzymano w mocy zarządzenie majora Taczaka z 8 stycznia w sprawie noszenia biało-czerwonych wstążeczek na kołnierzach. W praktyce obowiązywały niemal we wszystkich rodzajach broni i służb, z wyjątkiem kawalerii i artylerii konnej.
Mundur ten był w całej okazałości przedstawiony w praktyce już w niecały tydzień od chwili wprowadzenia przepisu, 26 stycznia, na uroczystości wręczenia sztandaru 1 pułkowi strzelców Wielkopolskich, na Placu Wolności w Poznaniu. Rzeczywistość związana z przestrzeganiem tego przepisu była jednak nieco inna. Należałoby się zająć ponownie poszczególnymi elementami munduru i omówić ich wygląd tak, jaki był w rzeczywistości. Zmiany stosowali żołnierze niezależnie od rodzaju broni, w której służyli, gdyż mimo przejawów swoistego patriotyzmu pułkowego czy typowego esprit de corps, żołnierz zawsze pozostanie żołnierzem i pewne nawyki będą jednakowe u piechura, artylerzysty czy taboryty.
Rogatywka. Obowiązywało jej noszenie na służbie, podczas wyjścia w pole i do miasta. Na terenie koszar i w czasie służby na froncie dozwolone było noszenie dawnych okrągłych czapek niemieckich, ale z orłem na otoku. Jakichkolwiek innych oznak na czapce już nie wolno było nosić. Rogatywki wprawdzie nie były usztywnione, jednakże sami żołnierze „dla fasonu" wstawiali do ich wnętrza karton a nawet drut. Nie należy się też dziwić, że chętnie się w takich czapkach fotografowano. Normalnie wierzch czapki ściągnięty był na prawy bok, do czego również często przyczyniała się deformacja spowodowana złymi warunkami atmosferycznymi. Otok był w barwie czapki, z wyjątkiem kilku rodzajów broni. Niekiedy z magazynów wydawano rogatywki bez trefli, ale zawsze z wypustką w kolorze broni. Rogatywka oficerska miała daszek czarny lakierowany. Daszek zarówno rogatywki szeregowca jak i oficera nie był okuty.
Orzeł na rogatywce, ów słynny orzeł wielkopolski, kształtem był nieco zbliżony do orła noszonego w I Korpusie Polskim, z otwartą koroną, nieco stylizowany, bez tarczy Amazonek. Na obszarze Wielkopolski występował w szeregu odmianach. Ponadto używano różnych wersji orła strzeleckiego (legionowego). Orły wykonane według własnego wzoru, jako zbyt prowizoryczne, już wtedy zanikały.
Kurtka — dostosowana była krojem do niemieckiej „litewki". Sami żołnierze zaczęli ją przerabiać, najczęściej przez upodobnienie do kurtki oficerskiej, poprzez dodawanie kieszeni na piersiach, naramienników, zmianę kroju mankietów. Sztucznie podwyższano kołnierz przez dodanie jednej haftki więcej niż należało. Pomysłowość w zakresie podobnych zmian była ogromna. Kieszenie na piersiach niekiedy wykonywano z innego materiału niż kurtka, nawet nie bacząc na różnicę odcieni tkaniny. Dość często naszywano wstążeczki kolorem białym do przodu i w odległości 3 cm od brzegu kołnierza. Różnego kroju były też klapy kieszeni: proste, jedno- lub trójzębne. Zdarzały się też kieszenie z fałdą pośrodku lub bez niej. Niekiedy kurtka była wykonana nie z sukna lecz ze zwykłego drelichu. Tradycyjnie niemal różna była ilość guzików w zapięciu. Czasem brakowało niektórych oznak np. wstążeczek i numerów pułkowych na kołnierzach.
Spodnie były dostosowywane krojem do rodzaju obuwia. Większe różnice tutaj nie występowały.
Obuwie — najróżnorodniejszego kształtu i rodzaju: wysokie, saperki, sznurowane trzewiki do owijaczy, u oficerów sztylpy lub buty z wysokimi sznurowanymi cholewami. Z reguły były podkute. Oficerowie, zwłaszcza ci, którym z racji zajmowanego stanowiska przysługiwał koń, nosili ostrogi.
Płaszcze były dwojakiego rodzaju: z kontrafałdą i dwiema fałdami bocznymi, spiętymi razem dragonem z materiału płaszcza i dwoma gu-zikami-haczykami, lub tylko z kontrafałdą. Donaszano także niemieckie płaszcze oficerskie. Zachowana ikonografia świadczy również o sporadycznym występowaniu w Armii Wielkopolskiej oficerskich płaszczy austriackich. Nad klapą lewej kieszeni płaszcza oficerskiego niekiedy znajdowało się wycięcie służące do przeciągania na zewnątrz rękojeści szabli. Natomiast nie spotyka się już (dość częstych w okresie powstańczym) przypadków występowania zarówno przy kurtkach, jak i przy płaszczach guzików cywilnych, bez orłów.
Osobnym zagadnieniem jest sprawa wyglądu pasa głównego. Często jeszcze noszono pasy z klamrami niemieckimi. Wkrótce jednak pojawiły się pasy różnego rodzaju:
- ze zwykłą sprzączką;
- z klamrą w kształcie ramki w kwadrat lub prostokąt, z dwoma kolcami (trzpieniami);
- z dodatkowym zaczepem przy klamrze, w kształcie ramki.
Jako ciekawostkę można dodać, że pas główny nie zawsze zapinano ,,po męsku" — w prawo. Można przypuścić, że w lewo koniec pasa przeciągali żołnierze leworęczni. Zjawisko to występuje nawet u samego gen. Dowbor-Muśnickiego.
Oficerowie i podoficerowie nosili pas koalicyjny przez prawe ramię. Podtrzymywał on pas główny obciążony szablą, a równocześnie był oznaką funkcji dowódczej. Obowiązku noszenia pasa głównego (a zatem i koalicyjki) poza służbą nie było. Zakładano go natomiast zawsze podczas służby na froncie, gdzie dowódcy z reguły na pasie nosili futerał z pistoletem, zaś szeregowi ładownice i bagnet. Szablę można było nosić w trojaki sposób: na łańcuszku, na żabce i rapciach — wówczas jeden koniec zaczepiany był z lewego boku do pasa, drugi — dłuższy — do przesuwki na pasie głównym z tyłu, w stanie. Zdarzały się również przypadki noszenia przez oficerów bagnetu z temblakiem zamiast szabli, a przez szeregowych nawet bagnetu z temblakiem niemieckim.
Chociaż w skład etatowego wyposażenia żołnierzy broni pieszych wchodził niemiecki hełm stalowy wz. 1916, to jednak noszono go jedynie podczas przemarszów i na posterunku w czasie pełnienia służby wartowniczej. W czasie walki z reguły (oficerowie zawsze) występowano w czapce. Decydowały tu względy praktyczne i bezpieczeństwa, gdyż poza sporadycznymi przypadkami — podyktowanymi bardziej fantazją żołnierza, niż oficjalnym zarządzeniem — nie malowano na hełmach żadnych oznak, co na froncie wielkopolskim prowadzić mogło do pomyłek w trakcie walki. O słuszności tego zarządzenia świadczyć może fakt, że w walkach pod Lwowem żołnierze Ochotniczej Kompanii Poznańsko-Lwowskiej dość często już występowali w swoich niemieckich hełmach.
Sposoby urozmaicenia były różne i w rzeczywistości trudno jest wyszczególnić wszystkie występujące odmiany. Mimo tego jednak w ramach poszczególnych oddziałów starano się w miarę możliwości ujednolicić wygląd żołnierzy, Część różnic wynikała z przyzwyczajenia wojska (zwłaszcza oficerów) do niektórych reguł przyjętych w armii niemieckiej. I tak, zgodnie z przywilejem pamiętającym jeszcze czasy armii cesarskiej, nie zapinano trzech górnych guzików płaszcza. Gen. Dowbor-Muśnicki w lutym 1919 roku zabronił tego rodzaju praktyk. Mimo to jednak jeszcze w marcu niektórzy oficerowie chodzili w płaszczach częściowo rozpiętych. Również generałowie, zwłaszcza gen. K. Grudzielski, potrafili nosić tzw. mały wyłóg, ukazujący ciemno-czerwoną podszewkę płaszcza.
Kolejno w przepisach pojawiły się oznaki szczegółowe. W styczniu 1919 r. dla wszystkich oficerów z wyjątkiem kawalerii wprowadzono obowiązek noszenia bagnetu z temblakiem oficerskim. Sądząc jednak z zachowanej ikonografii, zarządzenia tego częściowo nie respektowano. Rozkazem dziennym DG nr 28 z 1.II.1919 r. p. 6b, ustanowiono odznaki za rany i zatrucia. Były to paski:
- srebrne za rany, kontuzje i zatrucia otrzymane w czasie służby w armii obcej;
- złote za rany, kontuzje i zatrucia w czasie służby w polskich siłach zbrojnych.
Noszono je po jednym pasku za każdy przypadek zranienia lub zatrucia, na lewym rękawie kurtki i rzadziej — płaszcza, na wysokości ramienia, złote nad srebrnymi, w odległości 5 mm jedna od drugiej.
Rozkazem dziennym nr 48 z 21 lutego 1919 r. wprowadzono także sznury naramienne czyli akselbanty: z białego sznura plecionego, dla adiutantów pułków pojedyncze, dla adiutantów wyższego dowództwa (dywizja, Dowództwo Główne) — podwójne. Elegancja tego rodzaju oznaki najwidoczniej sprzyjała nadużyciom, skoro 23 kwietnia 1919 r. gen. Dowbor-Muśnicki przypomniał, że adiutantom pułku przysługują jedynie akselbanty pojedyncze. Sznury naramienne nosili również niektórzy dowódcy pułków i wyższych szczebli.
Od lutego 1919 roku wprowadzono mundur tzw. oficerów Sztabu Generalnego (późniejszych dyplomowanych). Ustalono go rozkazem dziennym DG nr 30 z 3 lutego 1919 r. Zachowano w nim mundur przyjęty wg przepisu dla Polskiej Siły Zbrojnej z 1917 roku, lecz w miejsce srebrnych naramienników wprowadzono oznaki stopni Wojsk Wielkopolskich i biało-czerwone wstążeczki na aksamitnych patkach. Rozkaz ten uprawnił do noszenia tego munduru pięciu oficerów: płk. Wacława Przeździeckiego, ppłk. ppłk. Juliana Stachiewicza i Władysława Andersa, mjr. Alfonsa Wojtkielewicza i rtm. Bronisława Wzacnego. Nie wspomniano o rodzaju czapki; niewątpliwie miała to być rogatywka, zatem mundur ten niczym się nie różnił od przepisowego uniformu oficera Wojsk Wielkopolskich.
W rozkazie DG nr 42 z 16.II.1919 r. gen. J. Dowbor-Muśnicki wypowiedział się w sprawie noszenia przez żołnierzy Armii Wielkopolskiej orderów i odznaczeń uzyskanych w czasie służby w armii państwa zaborczego. Chociaż wyraził uznanie dla zasług, jakie stały się podstawą nadania orderu i odznaczenia, stwierdził:
„Chcąc uniknąć wszelkich rozdźwięków między społeczeństwem a wojskowymi naszych młodych formacji, aby z jak największą jednością i korzyścią szła praca ku chwale Ojczyzny, zdejmuję sam krwawo zapracowany krzyż oficerski i proszę wszystkich oficerów jak żołnierzy o nie-noszenie orderów, krzyży i medali państw zaborczych aż do czasu uregulowania tej sprawy przez Władzę Zwierzchnią Państwa Polskiego".
Dozwolone było noszenie odznak formacji macierzystych (polskich) z czasów wojny światowej, nad prawą górną kieszenią kurtki. Szczególnie często z możliwości tej korzystali byli żołnierze I Korpusu Polskiego. Na ułance odznakę I Korpusu noszono pod prawym górnym guzikiem zapięcia.
Dla dobrze zorganizowanej armii charakterystyczny jest fakt noszenia orzez żołnierzy tabliczek rozpoznawczych, popularnie zwanych nieśmiertelnikami. W Armii Wielkopolskiej noszenie tabliczek rozpoznawczych, do czasu wprowadzenia polskich — wzoru niemieckiego — zostało zarządzone już 16 lutego 1919 roku (R. Dz. DG nr 43 p. 2 Ib). W pierwszej kolejności obowiązywało wyposażenie w nie żołnierzy wyruszających w pole. Później wprowadzono tabliczki polskiego wzoru. Były to owalne płytki z dwoma otworami do zawieszenia, nadcięte wzdłuż przez środek. Na obydwu częściach identyczne napisy: nazwisko i imię właściciela, adres, numer ewidencyjny i przynależność do formacji.
Odrębnym zagadnieniem jest sprawa oznak stopni w Armii Wielkopolskiej. Dla ułatwienia dalszych rozważań należy przypomnieć nazwy stopni wojskowych w Wojsku Wielkopolskich w piechocie, kawalerii, artylerii i funkcji w Straży Ludowej (zob. tab. nr 1). Oznaki stopni noszono na rękawach i na treflach (w Straży Ludowej tylko na rękawach, na wysokości ramienia). W tym celu rozgraniczono grupy stopni w barwie trefli i materiału, z jakiego wykonane były naszywki na rękawach. Oznaki stopni naszywano wzdłuż przebiegu wyłogu mankietu, a więc zgodnie z krojem munduru szeregowca — prosto, zaś oficera — ze skośnym wycięciem. Kształt mankietu kurtki kawaleryjskiej: ułanki, uwarunkował również sposób naszywania oznak stopni: zawsze skośnie. Wszystkie oznaki stopni naszywano po zewnętrznej stronie rękawa, od szwu do potowy jego obwodu — nie dokoła.
Przy stopniach oficerskich naszywki były wykonane ze srebrnego galonu i srebrnej wąskiej taśmy. Paski cieńsze naszywano na mankiecie (0,5 cm od wypustki), galon — nad mankietem. W odległości 1 cm należało także naszywać oznaki stopni podoficerskich, wykonane z popielatej taśmy szerokości 1—1,5 cm. Odległość pomiędzy naszywkami: 0,5 cm; szerokość galonu 1 cm, taśmy oficerskiej: 3 mm.
Trefl: wysokości ok. 8—9 cm, u szeregowców i podoficerów wykonany z szarego lub ciemnozielonego sznurka grubości ok. 3 cm rzadziej ze sznurka płaskiego szerokości 3—5 cm, przymocowany do lewej przedniej kwatery rogatywki za pomocą małego guzika mundurowego z orłem.
Tabela nr 1
Strzelcy (piechota)
|
Jazda (ułani)
|
Artyleria
|
Straż Ludowa (stopień, funkcja)
|
Szeregowcy i podoficerowie
|
|||
szeregowiec
|
ułan
|
kanonier
|
szeregowiec
|
st. szeregowiec
|
st. ułan
|
kanonier (bombardier)
|
st. szeregowiec
|
kapral
|
kapral
|
kapral
|
kapral
|
plutonowy
|
plutonowy
|
plutonowy
|
plutonowy
|
sierżant*
|
wachmistrz
|
ogniomistrz
|
sierżant
|
sierżant
sztabowy
|
wachmistrz sztabowy
|
ogniomistrz sztabowy
|
sierżant sztabowy
|
Oficerowie a) młodsi
|
|||
podporucznik
|
podporucznik
|
podporucznik
|
kwatermistrz sztabu powiatowego
|
porucznik
|
porucznik
|
porucznik
|
adiutant sztabu powiatowego
|
kapitan
|
rotmistrz
|
porucznik
|
szef sztabu powiatowego
|
b) starsi
|
|||
major
|
komendant dzielnicowy (obwodowy), adiutant sztabu okr., kwaterm. nacz. kom.
|
||
podpułkownik
|
szef sztabu okr., adiut. nacz. kom.
|
||
pułkownik
|
kom. okręgowy, szef sztabu nacz. komendy
|
||
generał podporucznik
|
|
||
generał porucznik
|
naczelny komendant
|
||
generał broni
|
|
||
* Do 24 XI 1919 r. sierżanta niekiedy nazywano sierżantem liniowym lub starszym podoficerem. Dowództwo Okręgu Generalnego Poznań rozkazem nr 2 z 24 XI 1919 zabroniło używania drugiej z tych nazw.
|
NAZEWNICTWO STOPNI WOJSKOWYCH W ARMII WIELKOPOLSKIEJ
Nazwa stopnia wojskowego
|
Oznaki na rękawach
|
Oznaki na treflu
|
szeregowiec
|
|
|
starszy szeregowiec
|
1 taśma prosta
|
1 obrączka czerwona
|
kapral
|
2 taśmy proste
|
2 obrączki czerwone
|
plutonowy
|
1 taśma z pętlą
|
1 obrączka biała
|
sierżant
|
1 taśma z pętlą (górna) i 1 prosta
|
1 obrączka biała i 2 czerwone
|
sierżant sztabowy
|
1 taśma z pętlą i 2 proste
|
1 obrączka biała i 2 czerwone
|
podporucznik
|
1 taśma z galonu
|
1 obrączka czerwona
|
porucznik
|
1 galon i 1 taśma
|
2 obrączki czerwone
|
kapitan
|
1 galon i 2 taśmy
|
3 obrączki czerwone
|
major
|
1 galon z pętlą
|
1 obrączka srebrna
|
podpułkownik
|
1 galon z pętlą i 1 taśma srebrna
|
2 obrączki srebrne
|
pułkownik
|
1 galon z pętlą i 2 taśmy srebrne
|
3 obrączki srebrne
|
generał podporucznik
|
1 galon z podwójną pętlą
|
1 obrączka złota
|
generał porucznik
|
1 galon z potrójną pętlą i 1 taśma srebrna
|
2 obrączki złote
|
generał broni
|
1 galon z potrójną pętlą i 2 taśmy srebrne
|
3 obrączki złote
|
Od starszego szeregowca wzwyż noszono na nim obrączki wykonane z białej i czerwonej wełny. Trefl oficerski był srebrny, zaś obrączki czerwone jedwabne, starsi (sztabowi: major, podpułkownik i pułkownik) srebrne, generałowie — złote.
Oznaki funkcji i stopni Straży Ludowej wykonywano tylko z taśmy, przy czym ich wzór był powtórzeniem oznak używanych w armii. Były one jednak krótsze (w zasadzie powinny się zmieścić w kwadracie 10X10 cm) i noszone na wysokości ramienia (zob. tab. nr 3). Z wyjątkiem Żandarmerii Krajowej i duszpasterstwa oznaki te obowiązywały w całej Armii Wielkopolskiej, niezależnie od rodzaju broni i służb.
Rzeczywistość jednak bywała nieco inna. Różnice wynikały przede wszystkim z powszechnej niesubordynacji żołnierzy w zakresie wzoru noszonej kurtki. Chcąc dopasować kształt oznak stopnia do przebiegu mankietu, nieświadomie (?) fałszowano noszone przez siebie oznaki.
Nazwa stopnia (funkcji)
|
Wzór oznaki (odpowiednik stopnia w armii)
|
Barwa taśmy
|
szeregowiec
|
szeregowiec
|
|
starszy szeregowiec
|
starszy szeregowiec
|
szara
|
kapral
|
kapral
|
|
plutonowy
|
plutonowy
|
|
sierżant
|
sierżant
|
|
sierżant sztabowy
|
sierżant sztabowy
|
|
plutonowy (kwat. sztabu powiatowego, d-ca plutonu)
|
podporucznik
|
srebrna
|
kompanijny (adiutant sztabu powiatowego, d-ca kompanii), kwatermistrz organizacyjny i administracyjny sztabu okręgu
|
porucznik
|
|
batalionowy (szef sztabu powiatowego, d-ca baonu)
|
kapitan
|
|
komendant dzielnicowy lub obwodowy adiutant sztabu okręgowego
|
major
|
|
komendant powiatowy, szef sztabu okręgowego
|
podpułkownik
|
|
komendant okręgowy
|
pułkownik
|
|
kwatermistrz organizacyjny i administracyjny naczelnej komendy
|
|
złota
|
adiutant naczelnej komendy
|
|
|
szef sztabu naczelnej komendy
|
|
|
naczelny komendant
|
generał podporucznik
|
Nierzadko np, na fotografii kapral nosi oznaki podporucznika; podoficer mając kurtkę z oficerskim, wyciętym w trójkąt mankietem, naszył sobie oznaki kaprala, ale skośnie. W rezultacie na pierwszy rzut oka, zwłaszcza jeśli przyjmie się możliwość wyblaknięcia galonu oficerskiego, można otrzymać oznaki stopnia porucznika. W ten sposób także starszy szeregowiec mógł się upodobnić do podporucznika. Nie zawsze jednak przyczyną takich różnic była konieczność dostosowania naszywek do kształtu mankietów. Często tradycyjna żołnierska fantazja dyktowała poczynienie podobnych zmian. W domu też łatwiej było imponować fotografią porucznika niż kaprala. Czasem też plutonowy zamiast nosić pętlę z prostymi końcami( jak przy dzisiejszych oznakach stopni oficerskich w marynarce wojennej) naszywał oznaki na wzór stopnia majora. Do powszechnych należały błędy takie jak nierówna szerokość tasiemek i galonów, niejednakowy kąt rozwarcia końców naszywek, naszywanie cieńszych tasiemek w dystynkcjach oficerskich nad mankietem itp. W rezultacie gen. Dowbor-Muśnicki w swoich rozkazach był zmuszony nie tylko piętnować przypadki podawania się samemu do awansu, czy mianowania dowódców przez podkomendnych na wyższy stopień wojskowy, lecz także zwalczać przypadki naszywania oznak wyższego stopnia niż przysługujący. Jest to zresztą zjawisko powszechnie występujące w okresie organizacyjnym każdej armii, wynikające z braku dostatecznej kontroli realizacji rozkazów mundurowych i organizacyjnych. Jest ono charakterystyczne zwłaszcza dla okresu przekształcania wojsk powstańczych w regularną armię, gdy nie każdy żołnierz chce i umie dostosować się do rygorów normalnego życia wojskowego, po okresie dużej swobody w czasie powstania.